Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
w drodze
25 stycznia 2013
Pisze w autobusie na komorce.
Jak na razie podroz niemal zgodnie z planem. Bylo tyle ludzi,ze ladowanie bagazy zajelo 30.minut,wiec mamy 30 minut opoznienia. Dobrze,ze mnie tknelo i kupilam bilety na autobus w necie, bo inaczej bylaby masakra. W kazdym razie juz jedziemy. Kierunek: Jelenia Gora. Stamtad do Karpacza.
19.00 - peczek rzodkiewek i kalarepka
21.00 - 1 sajgonka + surowka z kapusty. Glupio zrobilam, bo mi teraz cos jezdzi po zoladku, a kibelek w autokarze... oczywiscie nieczynny. I tak oto plan jedzeniowy troche zostal skopany, ale mowi sie trudno i dietuje dalej.
No,chyba trzeba sie sprobowac przespac.papa
tina84
25 stycznia 2013, 23:53:) dasz radę!
cciszaa
25 stycznia 2013, 23:16Bezpiecznej drogi i udanego zdrowego wyjazdu ;)