Jest piknie! Waga co prawda od początku diety spadła o 1 kg (w normie, rzekłabym), czyli jest 95 kg. Ale albo ja coś źle mierzę, albo spadło mi całkiem sporo tu i tam (zobaczymy, co pokaże następny pomiar):
szyja - 38 cm (bez zmian)
biceps - 33 cm (bez zmian)
pod biustem - 108 cm (bez zmian)
talia - 109 cm (- 4 cm!!!!)
brzuch - 116 cm (nie zmierzyłam wtedy)
biodra - 113 cm (- 5 cm!!!)
udo - 66,5 cm (- 3,5 cm)
łydka - 41,5 cm (- 0,5 cm)
Tłuszcz - 48 % (niestety, nie obliczyłam poprzednio, no ale za wysoki ten procencik, nie ma co).
Te różnice wyglądają nieprawdopodobnie. Możliwe, że są mniejsze, bo coś źle zmierzyłam, ale sądzę, że różnica jest z pewnością.
Ale jeszcze bardziej jestem zadowolona z młodego. Raptem dwa dni i spadek o ponad kilogram, to oczywiście głównie woda, ale uzyskał niezbędną motywację, a to jest najważniejsze. Startował z 47,4 kg, a obecnie waga pokazała 45,9 kg, czyli 1,5 kg w dół! Jestem z niego dumna, a jaki on zadowolony!
A przed nami kolejny dzień zmagań. Trochę późno wstałam, bo o 9.00, więc śniadanko też będzie później, ale jutro już wracamy do normy. Zaraz zjem sobie placuszki z serkiem, a potem chyba wreszcie zabiorę się za ten chlebek, bo dzisiaj 4 B i 1 W, więc się przydadzą. Ale nie przemyślałam sobie diety na dzisiaj, buuu.
Gdyby ktoś pytał, ważę się codziennie. Zawsze tak robiłam w trakcie diety, bo mnie to po prostu motywuje i pozwala zachować poczucie kontroli, co jest niezbędne. Mam jednak świadomość skoków wagi, jakie mogą się pojawić z różnych powodów, dlatego podchodzę do tego ze spokojem, a ewentualne skoki też można obrócić w motywację (trzeba mieć do tego trochę pokręconą psychikę, ale tym akurat dysponuję, lol).
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Swarowska
21 stycznia 2013, 15:01ja też jestem niewolnikiem codziennego ważenia się..ale mam wrażenie,że to mi na dobre wychodzi...
lenaw1980
20 stycznia 2013, 11:44Super wyniki :) szczerze gratuluję i cieszę się z Tobą :) Mały rewelacja :) Chyba wypad w góry będzie połączny z ogromnym szaleństwem- ale na śniegu a nie w pubach. Trzymajcie tak dalej :)
Neluniaa
20 stycznia 2013, 10:32Czasami sobie nie ufam :) ale myślę , że z czasem zacznę :) wiadomo, siebie lepiej nie oszukiwać , gratuluję spadku wagi Tobie za to :)
grubas002
20 stycznia 2013, 09:51powodzenia i gratuluje :)