Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
takie tam rozważania


Wczytuję się w pamiętnik roogirl i normalnie nie mogę przestać dziewczyny podziwiać. W tym, co pisze, jest cholernie dużo prawdy. Polecam wszystkim mało-zmotywowanym i jojczącym nad każdym skokiem wagi. Taki porządny kopniak rozsądku.

14.30 - smażony bez oleju dorszyk w towarzystwie jogurtu naturalnego z łyżką otrąb i łyżką drobnego, czarnego kawioru (mniam)

Moje posiłki białkowe często będą bazowały na przepisach dukanowskich (bo są po prostu fajne), aczkolwiek samego Dukana nie stosuję. Moją dietę opieram na ONZ, aczkolwiek zmodyfikowanej.

Moja główna obserwacja dotyczy specyfiki rozdzielania białek od węglowodanów - otóż jedząc je oddzielnie, szybciej się najadam mniejszą ilością i starcza mi na dłużej. Poza tym zmiana stosunku ilości posiłków białkowych do węglowodanowych każdego dnia sprawia, że organizm każdego dnia musi się przestawiać na inne trawienie, podobnie zresztą ma się kwestia z kaloriami - zdaniem niektórych bardziej efektywne jest różnicowanie ilości kalorii spożytych każdego dnia (np. 1300 - 1600 - 1450 itd.) niż jedzenie codziennie tej samej ilości. 

Głodzić to ja się nie mam najmniejszego zamiaru. To nie moja bajka.
  • Dunkely

    Dunkely

    18 stycznia 2013, 15:29

    Być może to dobre rozwiązanie, bo organizm cały czas musi pracować, nigdy nie wie ile kalorii dostanie, a przy stałej ilości, spala tyle samo. ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.