Dzisiaj drugi dzień moich zmagań Śniadanie 3 kromeczki chleba razowego z serkiem fitella i pomidorkiem i do tego ciepłe kakao (kocham kakao)
Nie wiem czy gdziekolwiek wspominałam o tym, że chodzę na siłownię? Jeśli nie to w takim wypadku teraz to napiszę. Chodzę sobie do jednej z pobliskich siłowni już od roku, z tym, że czasem mam więcej czasu i chęci, a czasem opanowuje mnie totalny "niechcemisienicyzm" W wakacje (od połowy w sumie już czerwca) jednak ze względu na pracę praktycznie całkowicie sobie ją odpuściłam...Jak się na niej pojawiłam 3-4 razy w miesiącu to było święto... do tego doszły grille, imprezy itd i się narobiło ze mną to co narobiło Dlatego trzeba to zwalczyć i od nowa wszystko zacząć, co właśnie od paru dni robię
Tak więc pobiegłam sobie na siłownię, gdzie spędziłam 45 minut na bieżni a następnie troszkę na orbitreku Potem obiadek w domku - dobrze, że z wczoraj moi został, bo totalnie nie miałam czasu i chęci na zrobienie czegokolwiek
Wieczór spędziłam sobie z kumpelą w kinie na filmie "bogowie ulicy" - ogółem dupy nie urywa, ale najgorszy tez nie jest Niestety przez to pozwoliłam sobie na shake "owoce leśne". Musiałam spróbować nowy smak... To tylko coś ok. 210kcal...
Wyhaczyłam dzisiaj też u kogoś w pamiętniczku ćwiczenia "callanetics". Podobno są bardzo dobre i dla każdego. Zatem przekonam się na samej sobie co i jak, z czym
Kolację z powodu shake'a również dzisiaj odpuszczam zaraz zabieram się za te ćwiczonka o których wyżej pisałam.
CIAO!
Nie wiem czy gdziekolwiek wspominałam o tym, że chodzę na siłownię? Jeśli nie to w takim wypadku teraz to napiszę. Chodzę sobie do jednej z pobliskich siłowni już od roku, z tym, że czasem mam więcej czasu i chęci, a czasem opanowuje mnie totalny "niechcemisienicyzm" W wakacje (od połowy w sumie już czerwca) jednak ze względu na pracę praktycznie całkowicie sobie ją odpuściłam...Jak się na niej pojawiłam 3-4 razy w miesiącu to było święto... do tego doszły grille, imprezy itd i się narobiło ze mną to co narobiło Dlatego trzeba to zwalczyć i od nowa wszystko zacząć, co właśnie od paru dni robię
Tak więc pobiegłam sobie na siłownię, gdzie spędziłam 45 minut na bieżni a następnie troszkę na orbitreku Potem obiadek w domku - dobrze, że z wczoraj moi został, bo totalnie nie miałam czasu i chęci na zrobienie czegokolwiek
Wieczór spędziłam sobie z kumpelą w kinie na filmie "bogowie ulicy" - ogółem dupy nie urywa, ale najgorszy tez nie jest Niestety przez to pozwoliłam sobie na shake "owoce leśne". Musiałam spróbować nowy smak... To tylko coś ok. 210kcal...
Wyhaczyłam dzisiaj też u kogoś w pamiętniczku ćwiczenia "callanetics". Podobno są bardzo dobre i dla każdego. Zatem przekonam się na samej sobie co i jak, z czym
Kolację z powodu shake'a również dzisiaj odpuszczam zaraz zabieram się za te ćwiczonka o których wyżej pisałam.
CIAO!
asiaasiula
20 grudnia 2012, 22:52Callanetics fajne ćwiczonka ;-) a ja od siebie polecam któryś z zestawów tiffany ;-) możesz na YT obczaić ;) P.S. dziś zamiast czekolady była zdrapka :D i też wygrana haha ;D choć mniej spektakularnie bo 20zł ;-)