Powoli, ale zaczyna być widać spadek wagi. Mimo, że się smaruję balsamami, zaczyna mi zwisać skóra z brzucha. Chyba za długo tam hodowałam tłuszczyk. Doradźcie jak temu zapobiec, może macie jakieś dobre sposoby. Czy wiecie o jakiś bardzo dobrych kremach na rozciągniętą skórę? Zastanawiam się nad masażem wspomagającym odchudzanie.
No cóż ja też mam ten problem. Brzydko to wygląda. JEszcze w spodnie można to jakoś upchnąć ale tak popatrzeć na siebie w lutrze jakoś nie mogę. Ja na razie stosuję serum z Perfecty na rozstępy bo po ciąży mam okropne a przy tym trochę podobno ma spalać tkanę tłuszczową. Pozdrawiam
z tą skórą na brzuchu to nie ma letko ;-) niestety :-( Jesteśmy w tym samym wieku i niestety nie mam dla Ciebie dobrych wiadomości. Ja od 10 miesięcy schudłam prawie 18 kg. Jest super i życzę Ci jeszcze większych sukcesów.... ale.... ze skórą na brzuchu mam w sumie największy problem - ćwiczę od kilku miesięcy, smaruję wszelkimi ujędrniaczami, jeżdżę na rowerze (jak zła pogoda, to na stacjonarnym) i nie powiem, jest duuużo lepiej. Może gdybym miała kasę na zabiegi w salonach, byłoby jeszcze lepiej. Słyszałam o świetnych zabiegach ujędrniających jakimiś falami, ale cykl wyniósł by mnie ok1,5 tysiąca. Narazie nie mam takich zaskórniaków i jestem zdana na siebie i swoją konsekwencję. Ważne jest, żeby chudnąć powoli (0,5 do 1 kg tygodniowo), wtedy skóra nadąża z obkurczaniem. Ale potrzeba naprawdę dużo cierpliwości, co nie znaczy, że można się zniechęcać. Co to to nie!!! Powodzenia. Dasz radę
marcia83
19 lipca 2009, 17:51No cóż ja też mam ten problem. Brzydko to wygląda. JEszcze w spodnie można to jakoś upchnąć ale tak popatrzeć na siebie w lutrze jakoś nie mogę. Ja na razie stosuję serum z Perfecty na rozstępy bo po ciąży mam okropne a przy tym trochę podobno ma spalać tkanę tłuszczową. Pozdrawiam
nelka70
16 lipca 2009, 09:04z tą skórą na brzuchu to nie ma letko ;-) niestety :-( Jesteśmy w tym samym wieku i niestety nie mam dla Ciebie dobrych wiadomości. Ja od 10 miesięcy schudłam prawie 18 kg. Jest super i życzę Ci jeszcze większych sukcesów.... ale.... ze skórą na brzuchu mam w sumie największy problem - ćwiczę od kilku miesięcy, smaruję wszelkimi ujędrniaczami, jeżdżę na rowerze (jak zła pogoda, to na stacjonarnym) i nie powiem, jest duuużo lepiej. Może gdybym miała kasę na zabiegi w salonach, byłoby jeszcze lepiej. Słyszałam o świetnych zabiegach ujędrniających jakimiś falami, ale cykl wyniósł by mnie ok1,5 tysiąca. Narazie nie mam takich zaskórniaków i jestem zdana na siebie i swoją konsekwencję. Ważne jest, żeby chudnąć powoli (0,5 do 1 kg tygodniowo), wtedy skóra nadąża z obkurczaniem. Ale potrzeba naprawdę dużo cierpliwości, co nie znaczy, że można się zniechęcać. Co to to nie!!! Powodzenia. Dasz radę