Zacznę od raportu odsłodyczowego:
- dzień 18, 20, 21, 22/63/134 zaliczone w 100%
- dzień 19 i 23 - 0% W pierwszym przypadku zjadłam ciasteczko biszkoptowe wielkości pięciozłotówki z kleksem bitej śmietany, kawałkiem truskawki i minipłotkiem z czekolady. W dniu 23, czyli dzisiaj wypiłam 3 szklanki pepsi.
Raport MwM - tak sobie.
- w sobotę ponad godzinny spacer z przyjaciółką podczas którego miałyśmy okazję minąć się z panem Szaranowiczem, który komentował halowe mistrzostwa świata w lekkiej atletyce,
- w niedzielę popełniłam godzinną marszrutę z Sopotu (początek pod magistratem), przez Jelitkowo a skończywszy na ul. Gospody na Żabiance. To tak przy okazji rozpoznawania mojej tzw. kondycji no i tras, aby sobie trochę te marsze urozmaicać.
Raport B2B. Jedno wielkie zero od dnia 3 do wczoraj. Nie wiem, co się dzieje, ale wieczorem dosłownie padam tracąc kontakt z realnym światem - śmigiem zasypiam. Chyba mnie jakieś przesilenie wiosenne dopadło, albo co?
bozek10
11 marca 2014, 20:01Hej, gratuluję, spacerowo całkiem nieźle no i pogoda dopisała. Łap chwile bo za parę dni ma się pogorszyć, deszcz i śnieg zapowiadają. Kondycja rośnie!
haveheart
11 marca 2014, 19:52pięknie opisany biszkopt ;d