1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40
18 luty (dzień 44):
. 50 przysiadów
. 50 brzuszków
. 50 'cudek na tyłek'
. 30 min napinania mięśni brzucha
. 20 powtórzeń ćwiczeń a6w
. '10 ćwiczeń na brzuch'
aktywność średnia.
ale przecież obiecałam sobie, że nie będę się przemęczać :)
bo puchnięte mieśnie psują mi humor.
zabrakło 8 min abs.
coraz częściej myślę czy nie powinno w ogóle tych ćwiczeń zabraknąć w moim zestawie.
podobały mi się te ćwiczenia przez jakieś 2 tygodnie, gdy zaczęłam je robić po wielu dniach abstynencji od ćwiczeń.
ale teraz gdy ćwiczę mieśnie już dobre półtorej miesiąca to mam wrażenie, że one nic nie dają.
ale cóż chyba jeszcze je pociągnę.
dzisiejszy dzień bardzo aktywny :)
pod hasłem: Wielkie Odśnieżanie!
niby podwórko małe ale chodników wiele...
więc trochę się tą łopatą namachałam.
no ale trzeba nad bicepsem pracować! :)
byłam dzisiaj u tego wspomnianego fryzjera :)
co prawda podcięłam włosy 10 cm, a to niewiele zmieniło w moim wyglądzie ale bardzo mi to humor poprawiło :)
poza tym po tych wszystkich kosmetykach fryzjerskich mam takie świetne włosy w dotyku...
chodzę i ciągle się nimi bawię! :)
szkoda mi było obcinać, ale teraz aż się lepiej patrzy na równe i zdrowe końcówki, bo widok tych popalonych był okropny...
usłyszałam wiele rad dotyczących dbania o włosy, jestem pełna energii jeśli chodzi o dbanie o wygląd, już dawno tak nie było :)
ruszyło coś u mnie z nauką! :)
spędziłam kilka godzin przy książkach...
czuję się zmęczona psychiczne ale zadowolona z siebie :)
jakoś ostatnio nie po drodze mi z książkami więc każda godzina nad nimi jest cenna...
coś dzisiaj było z moim żołądkiem nie tak.
bolał mnie okropniaście brzuch!
słodycze: tylko dwie czekoladki Kinder ;) jestem z siebie dumna!
gazowane: trochę dużo gorzej, ale wody nie zabrakło.
18 luty (dzień 44):
. 50 przysiadów
. 50 brzuszków
. 50 'cudek na tyłek'
. 30 min napinania mięśni brzucha
. 20 powtórzeń ćwiczeń a6w
. '10 ćwiczeń na brzuch'
aktywność średnia.
ale przecież obiecałam sobie, że nie będę się przemęczać :)
bo puchnięte mieśnie psują mi humor.
zabrakło 8 min abs.
coraz częściej myślę czy nie powinno w ogóle tych ćwiczeń zabraknąć w moim zestawie.
podobały mi się te ćwiczenia przez jakieś 2 tygodnie, gdy zaczęłam je robić po wielu dniach abstynencji od ćwiczeń.
ale teraz gdy ćwiczę mieśnie już dobre półtorej miesiąca to mam wrażenie, że one nic nie dają.
ale cóż chyba jeszcze je pociągnę.
dzisiejszy dzień bardzo aktywny :)
pod hasłem: Wielkie Odśnieżanie!
niby podwórko małe ale chodników wiele...
więc trochę się tą łopatą namachałam.
no ale trzeba nad bicepsem pracować! :)
byłam dzisiaj u tego wspomnianego fryzjera :)
co prawda podcięłam włosy 10 cm, a to niewiele zmieniło w moim wyglądzie ale bardzo mi to humor poprawiło :)
poza tym po tych wszystkich kosmetykach fryzjerskich mam takie świetne włosy w dotyku...
chodzę i ciągle się nimi bawię! :)
szkoda mi było obcinać, ale teraz aż się lepiej patrzy na równe i zdrowe końcówki, bo widok tych popalonych był okropny...
usłyszałam wiele rad dotyczących dbania o włosy, jestem pełna energii jeśli chodzi o dbanie o wygląd, już dawno tak nie było :)
ruszyło coś u mnie z nauką! :)
spędziłam kilka godzin przy książkach...
czuję się zmęczona psychiczne ale zadowolona z siebie :)
jakoś ostatnio nie po drodze mi z książkami więc każda godzina nad nimi jest cenna...
coś dzisiaj było z moim żołądkiem nie tak.
bolał mnie okropniaście brzuch!
słodycze: tylko dwie czekoladki Kinder ;) jestem z siebie dumna!
gazowane: trochę dużo gorzej, ale wody nie zabrakło.
mrs19bubble94
20 lutego 2013, 17:47Co to jest cudek na tyłek?
ryjku
20 lutego 2013, 17:42z żołądkiem panuje grypa żołądkowa, ja dziś nie dojechałam na zajecia. tak wieć z brzuszkiem nie ma żartów.... o a odśnieżanie na "łapy" świetne
Helfy.
20 lutego 2013, 14:00Ja właśnie tez zastanawiam się nad 8minabs...
Lizze85
20 lutego 2013, 10:54nie ma to jak odśnieżanie w zimie i koszenie trawnika w lecie.. darmowa siłownia :)
monaniczka
20 lutego 2013, 07:01mi 8 minut abs duzo daje ;) a przeciez to tylko 8 minut ;p a fryzjer poprawia humor :) sama mialam wczraj isc ale zbraklo mi czasu ;P
aurinzu
20 lutego 2013, 06:53ja bym nigdy nie obcięła włosów :D już nie raz się wkurzyłam na fryzjera :) 10 cm to dla mnie baaardzo dużo :) ale cieszę się, ż eTobie poprawiło to humorek :*
krcw
19 lutego 2013, 23:39no pięknie ci idzie:D:D a fryzjer potrafi poprawić humor...albo go skutecznie zepsuć:D ja mam jedną fryzjerkę co kapitalnie podcina mi grzywkę...po prostu uwielbiam ją bo byłam u wielu a nigdy mi tak dobrze nie podcinali:D grzywka dla mnie jest najważniejsza bo przecież jest zawsze widoczna:D a tył mogę zawsze spiąć w razie nieudanego ścięcia:D
california.girl
19 lutego 2013, 22:24fryzjer zawsze poprawia humor:) a takie kinderki tez chętnie bym zjadła- pycha:)
waga79
19 lutego 2013, 22:23Ja też lubię fryzjera:)