1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40
pierwszy dzień lutego już za mną :)
ruszyłam z siedmioma ćwiczeniami, które sprawią, że za 28 dni brzuch będzie jak siódmy cud świata :)
1 luty (27 dzień):
. 50 przysiadów
. 50 brzuszków
. 200 'cudek na tyłek'
. 1 h napinania mięśni brzucha
. 30 powtórzeń ćwiczeń 8 min abs
. 15 powtórzeń ćwiczeń a6w
. seria '10 ćwiczeń na brzuch'
7/7 jest !
i będzie codziennie :)
tylko muszę jeszcze teraz pracować nad zwiększaniem ilości...
humor do dupy.
energii do nauki brak.
odliczam dni do wyjazdu, a czym bliżej marca tym bardziej mi się nie chce jechać.
coraz częściej tęsknie za 'dawnym' życiem,
a raczej za ludzmi, którymi otaczałam się 2-3 lata temu...
może tęsknota za tym wynika ze strachu przed tym, co jest przede mną.
wiem, że szykują się zmiany.
wiem, że one ulegną do końca kwietnia.
nie wiem czy teraz po dwóch latach chcę nagle 'zalegalizować' nasz związek.
nie wiem...
początek lutego.
zamiast pełna zapału do ćwiczeń,
mam coraz mniej siły do życia, do tego życia.
ale co tam, może jednak dobrze wybrałam i te wątpliwości są niepotrzebne :)
trzeba myśleć pozytywnie.
czekałam tak na ten luty więc nie mogę tego zepsuć.
przynajmniej ćwiczeniowo nie mogę go zchrzanić.
przepraszam za mój smętny nastrój ;<
objaw nieprzespanej nocy!
pierwszy dzień lutego już za mną :)
ruszyłam z siedmioma ćwiczeniami, które sprawią, że za 28 dni brzuch będzie jak siódmy cud świata :)
1 luty (27 dzień):
. 50 przysiadów
. 50 brzuszków
. 200 'cudek na tyłek'
. 1 h napinania mięśni brzucha
. 30 powtórzeń ćwiczeń 8 min abs
. 15 powtórzeń ćwiczeń a6w
. seria '10 ćwiczeń na brzuch'
7/7 jest !
i będzie codziennie :)
tylko muszę jeszcze teraz pracować nad zwiększaniem ilości...
humor do dupy.
energii do nauki brak.
odliczam dni do wyjazdu, a czym bliżej marca tym bardziej mi się nie chce jechać.
coraz częściej tęsknie za 'dawnym' życiem,
a raczej za ludzmi, którymi otaczałam się 2-3 lata temu...
może tęsknota za tym wynika ze strachu przed tym, co jest przede mną.
wiem, że szykują się zmiany.
wiem, że one ulegną do końca kwietnia.
nie wiem czy teraz po dwóch latach chcę nagle 'zalegalizować' nasz związek.
nie wiem...
początek lutego.
zamiast pełna zapału do ćwiczeń,
mam coraz mniej siły do życia, do tego życia.
ale co tam, może jednak dobrze wybrałam i te wątpliwości są niepotrzebne :)
trzeba myśleć pozytywnie.
czekałam tak na ten luty więc nie mogę tego zepsuć.
przynajmniej ćwiczeniowo nie mogę go zchrzanić.
przepraszam za mój smętny nastrój ;<
objaw nieprzespanej nocy!
eisee
3 lutego 2013, 12:33Czasem każdego nachodzą wątpliości, tak świetnie Ci idzie. Jestes moja motywacja! :*
IluzjaJedzenia
2 lutego 2013, 23:40Dziękuję Kochana za komentarz :). I przegoń ten podły nastrój - niech idzie gdzie indziej :), a Ty ciesz się życiem i nie przejmuj :).
apssik
2 lutego 2013, 22:36ajj a bedziesz brac slub ze bedziesz LEGALIZOWAC zwiazek? :))
malutkanat
2 lutego 2013, 20:35kochana kazdy ma obawy w koncu wiazesz sie na cale zycie ale zobaczysz ze szybko to minie:) trzymam kciuki oby jutro sloneczko zaswiecilo i u CIebie:)
aurinzu
2 lutego 2013, 20:04mam nadzieję, ze dokonasz właściwego wyboru a wszystkie wątpliwości znikną :) dzieki takim ćwiczeniom brzuszek na pewno będzie płaściutki :)
lola29
2 lutego 2013, 19:07Ta pogoda zniechęca do wszystkiego ,a do cwiczen to już w szczególności :( Trzymaj sie cieplo ;*
no.more1993
2 lutego 2013, 17:43obawy chyba każdy ma, ale podobno to normalne, chociaż ja tam z autopsji nie wiem xD świetnie Ci idzie!