na początek spowiedź a później kilka słow o duperelach :)
10 stycznia (6 dzień):
. 30 powtórzeń ćwiczeń z 8 min abs
. 120 cudek na tyłek (4x30)
11 stycznia (7 dzień):
nie ćwiczyłam nic.
zrobiłam sobie wolne.
i to był mój świadomy wybór :)
12 stycznia (8 dzień) - dzień dzisiejszy:
nic jeszcze nie zrobiłam ale wszystko przede mną :)
sobota była leniwa, kino, zakupy i te sprawy :)
wieczór ze znajomymi, który skończył się o 4 nad ranem :)
powrót do domu, prysznic i tak ujrzeliśmy 5.52 na zegarku...
może to nic takiego gdyby nie jeden fakt:
ja musiałam wstać o 6.20 do szkoły.
bo o godzinie 8 miałam egzamin...
więc nawet nie opłacało mi się spać, bo gdybym przysneła to nie wstalabym już :)
i tak oto była noc bez snu...
jechałam do szkoły i oczy mi się zamykały gdy kierowałam.
więc muzyka na full i otwarte okno mimo tego mrozu :)
i jakoś dojechałam.
a w szkole przysnęło mi się na lekcjach :)
jakoś wytrzyłam i poleciałam do mojej drugiej połówki.
tam czekało na mnie moje ukochane 2 godziny snu :)
jakoś udało się na chwile w ten sposób oszukać organizm ale i tak masakrycznie się czuje.
nie zdziwie się jesli nic nie poćwiczę.
bezsilność.
dobrej nocki i spadków życzę :)
LunaLoca
14 stycznia 2013, 13:08idź odespać :D
apssik
14 stycznia 2013, 10:55ajj ile razy ja tak robilam nawet jak pracowalam :)) hardcore! :)
FitAnnie
14 stycznia 2013, 00:09Czasu to Ty za dużo nie masz ;)
PaulinaRajmunda
13 stycznia 2013, 23:42No to nieźle... :P