Mam za sobą już 71 kratek czyli 710 brzuszków. Ogólnie to wszystko mnie od nich boli ale nie poddam się ; ))
Dzisiaj po rozmowie z przyjaciółką zrobiło mi się jakoś lżej. Poradziła mi bardziej trafnie niż dziewczyny na forum gdyż nie znają mnie, go i całej tej sytuacji. Obmyśliłyśmy jakiś tam wstępny plan, wspiera mnie więc wiem, że dam radę.
Ogólnie przez to wszystko nie wyspałam się. Nic nie jadłam cały dzień, dopiero teraz mama wcisnęła we mnie kanapkę z ogórkiem i jogurta. Wiem, ze to nie dobrze ale tak sie czuje ze nic nie mogłam w siebie wcisnąć. Masakra jakaś.
asik77
30 stycznia 2012, 21:20super Ci idzie,pozdrawiam
muminek19
30 stycznia 2012, 20:55gratuluje;*
LemonkaN
30 stycznia 2012, 20:52710 brzuszków?! Szok i gratulację tak dobrej kondycji. Ja mam problem z 10:/
Anet15
30 stycznia 2012, 20:51Mama mądrze zrobiła. :)