Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
załamka
9 maja 2012
Już wszystko było ok. Tak się cieszyłam, że wszystko się układa, ale niestety, nie jest tak kolorowo. Dzwoniłam do mojej najprawdopodobniej przyszłej kierowniczki. Nie wiadomo co z moim zatrudnieniem. Pojawiły się schody. Jeśli mnie zatrudnią, to na pewno nie na takich warunkach na jakich mi obiecano. Podstawę może się uda wynegocjować o 20 % mniejszą. Nie wiem czy będzie mnie stać na opłacenie rachunków. Nie starczy mi nawet na opłaty. Do tego sypie się cały plan. W weekend mam szkołę trenerów. Mąż wiedział o tym od dawna. od około roku. Poza tym mam w niedzielę urodziny. Mój małżonek niestety stwierdził, że on wyjeżdża i ma wszystko w d.... Nie daję rady. Ja muszę być na tej szkole trenerów. Zbyt dużo za to płacę. Jeszcze te urodziny. Przykro mi jest, ponieważ nawet nie mam z kim świętować. Czuję się nieważna, nic niewarta, nie potrzebna.
agnieszkam86
9 maja 2012, 15:00Rybko nie załamuj się !!! Zawsze jest jakieś wyjście.... my będziemy tak psychicznie z Tobą w Twoje urodziny.... :))
Leenay
9 maja 2012, 11:15Najlepszą metodą bedzie pokazanie ze masz gdzieś czy on będzie czy nie bo i tak szykuje się super zabawa-z nim czy bez.To działaa! a najlepiej,żebyś też i sama w to uwierzyła...