Ostatnio trochę sobie odpuściłam i są tego efekty. Zamiast schudnąć przytyłam. Chyba poczułam się trochę zbyt pewnie, miałam takie efekty i to właśnie pozwoliło mi sobie trochę odpuścić.
Najgorzej było w weekend. Miałam mnustwo pracy i 0 czasu na jedzenie.
Dziewczyny jak wy sobie radzicie jak wystarcza wam czasu. Dla mnie doba jest zbyt krótka. Nie umiem tego wszystkiego pogodzić. Wysiadam. A sesja już zapasem. Czekają mnie dni kucia i siedzenia na d.....
Powiedzcie jak sobie radzicie z przygotowaniem posiłków i pilnowaniem czasu.
Naszczęście dziś trzymam się już rozpiski w 100%, tylko że z dnia wczorajszego, bo na dziś nie miałam wszystkich składników.
Wagę podam jutro, bo jutro ważenie. Mam tylko nadzieję, że uda mi się wrócić do tego czasu do wagi z przed tygodnia.
anna.helena
26 maja 2010, 09:44hej:))) z tym planowaniem czasu to bywa różnie - ja kiedyś nie wyobrażałam sobie, że znajdę jakikolwiek czas na to by poćwiczyć - a teraz co??? ano ćwiczę i jakoś ten czas mam, mimo że obowiązków mam tyle samo, pracuje, zajmuję się domem i dzieckiem. Tak naprawdę to chyba kwestia chęci (ale nei tylko chcenia ale działania). Jesli człowiek bardzo będzie czegoś chciał to znajdzie czasik na to !!!!!!! Ucząc się też możesz sobei robić przerwy na przygotowanie jedzonka czy ruch. takie całodziennie siedzenie na pupie i wkuwanie jest mniej efektywne od uczenia się z przerwami na "coś". tez zakuwałam jak studiowałam więc znam temacik. Można wiele, można wszystko - tylko trzeba naprawdę chcieć !!!!!!! dasz radę, więcej optymizmu. 3mam kciuki i pozdrawiam