2 tygodnie 'utracone' - nie przestrzegam diety, jak na początku, nie ćwiczę tak dużo. Nie mam na to czasu. Kiedyś myślałam, ze nawet najbardziej zapracowany człowiek przy dobrej organizacji i odrobinie chęci jest w stanie wygospodarować trochę czasu na przyjemności, ale dopiero na własnej skórze musiałam się przekonać, że czasami jest to niemożliwe..
Znalazłam w końcu pracę i nic więcej sie dla mnie nie liczy.
Ale myślę ciągle o moich brzuchu, nowym ciele, pięknej sylwetce. W końcu to w Anglii miałam stać się 'tap madl'. Wewnętrznie staję coraz bardziej pewna siebie, ale.. te boczki.. podobno przy seksie spala się dużo kalorii, więc dopóki nie wrócę do Polski, będę molestowała mojego A. ! :)