No, po tym podsumowaniu w końcu zmiany u mnie. Po pierwsze terapia - od jakiegoś czasu pracujemy nad podejściem do siebie, swojego ciała. kobiecości, relacji z innymi, wpływie przeszłości na negatywne przekonania itd. B.dobry krok, choć niełatwy, trudno czasem stanąć przed prawdami od których się uciekało..
Drugi ważny krok to podjęcie pracy z trenerem! Oj.. b.dużo mnie to kosztuje, b.muszę się przełamywać, żeby nie uciec z siłowni - ciężko i fizycznie i psychicznie. Trener pokazuje mi ćwiczenia, sprawdza wykonanie, ale również podpowiada z dietą - wykluczyłam pieczywo, słodycze i owoce (mają dużo cukru). Najbardziej szkoda mi owoców, bo to był świetny (i wydawało się, taki zdrowy!) zapełniacz i pomysł na przegryzki. Poza tym dużą mobilizacją jest umowa z trenerem o codziennym wysyłaniu smsa z informacją co zjadłam w ciągu dnia - zapisuję wszystko i głupio byłoby mi łamać nasze zasady. Na razie to kilka dni, zakwasy mam straszne, ale dużo wiary w powodzenie takiego wszechstronnego planu. Będę teraz tu dużo częściej, by się mobilizować, szukać u Was wsparcia i dzielić swoimi krokami.
I co Wy na to?? Terapia, trener, ćwiczenia, zmiany odżywiania - czy czegoś jeszcze brakuje..? Trzymam kciuki sama za siebie.
martini244
21 grudnia 2014, 17:56O co chodzi z tym wykluczaniem pieczywa,przeciez dobrej jakosci chleb zytni czy orkiszowy jest bardzo zdrowy i od 2kromek dziennie jeszcze nikt nie przytyl,to samo owoce,z rana banan jeszcze nikogo nie zabil....
rumianko
23 grudnia 2014, 11:44Nie mówię, że pieczywo i owoce są złe. Ale mi potrzeba odwyku od cukru i odstawienia jedzenia "kanapkowego", dla mnie to dobre :)
martini244
23 grudnia 2014, 12:39Skoro tak,ale z wlasnego doswiadczenia,wiem,ze wcale nie jest to dobre,jezeli chodzi o dlugoterminowa zmiane nawykow zywieniowych(a schudlam 44kg i przeszlam przez wiele diet i uwiez mi chudne tak samo jedzac te rzeczy teraz i jak wykluczalam np. weglowodany).Oczywiscie powodzenia:)
NewShape2017
21 grudnia 2014, 16:47Chyba niczego już nie brak. Trzymam kciuki.