rumianko
kobieta, 50 lat
Abisynia
Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Spodnie sprzed odchudzania :)
19 kwietnia 2012
Ha! W żadnych innych warunkach żadna normalna kobieta nie ucieszyłaby się z faktu, że wchodzi w swoje spodnie sprzed odchudzania! Raczej byłby to sygnał jo-jo i temat do doła. A ja się cieszę! Bo mam w czym chodzić. Typowe spodnie ciążowe jeszcze na mnie za duże, a coś trzeba ubierać. Wczoraj wyciągnęłam lżejsze spodnie sprzed roku i proszę, w sam raz na mój piąty miesiąc ciąży! Ważę teraz mniej więcej tyle, co wtedy - 72,5 kg. Juhu! Na jakieś 3 tyg. mam w czym chodzić
MisiaK21
19 kwietnia 2012, 17:51Hehe... A ja się nie mogę doczekać kiedy wejdę w ciuch sprzed ciąży :) A co do kijków... Wszystko jest do pogodzenia... Rano spacer z wózkiem, a po południu z kijkami... przecież moja córcia ma jeszcze tatusia... A i babcia chętnie się wnusią zajmie :) A wiadomo szczęśliwa zadbana mama to szczęśliwe dziecko :)
kijaneczka
19 kwietnia 2012, 14:46:) Pamiętam, że też miałam podobną radość. Później niestety waga poszybowała niczym odrzutowiec, ale sama jestem sobie winna. Ja jestem w 39 1/7 tyg.ciąży i to już koniec- jutro cc. Już mi obojętnie ile waże, dam sobie z tym radę później- chce tylko już móc zrezygnowac z tych pomiarów glukozy i wstrzyknięc insuliny. Trzymaj się