Jak pamiętam chyba w każde święta czułam się przejedzona. A tym razem naprawdę nie miałam ochoty na więcej niż potrzeba do najedzenia się. Przez całe święta zjadłam tylko 2 kawałki ciasta - tego swojego light ;) Wyszło b. dobre, ale nie chciało mi się dokładki. Za to ciasta, które dostałam od rodziny tylko spróbowałam - uuuuu... dla mnie już małozjadliwe, czułam tam sam cukier i proszek do pieczenia (rzeczywiście smak mi się wyostrzył).
Dziewczyny w komentarzach piszą, że 40 dni to dużo - właśnie o to mi chodziło, żeby to było na tyle długo, by przestawić swój smak. Chyba spełniło się moje pragnienie z początku postu - nie tylko nie jeść słodyczy, ale ODZWYCZAIĆ SIĘ od słodkiego - opłacało się dla takiej nagrody!!!
klon31
26 kwietnia 2011, 19:55Super!!!! Pięknie sobie poradziłaś przez święta!!! Trzymam kciuki za dalsze niejedzenie słodyczy!!!!