Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Była sobie Rudzia...


Zawsze byłam szczupła. Zupełnie naturalnym dla mnie było kiedy waga wskazywała 60-65kg. Niestety ok 10 lat temu przytyło mi się do 75, co jeszcze samo w sobie straszną tragedią by nie było, ale zbiegło się z nadczynnością tarczycy. Tak właśnie... Z nadczynnością, mimo że typowym objawem powinien tu być spadek wagi. Leki które brałam przygotowując organizm do operacji dołożyły swoje i tak prawie dobyłam stówki :(

Po operacji zaczęłam chudnąć udało mi się w 2 lata zrzucić 15 kilo i niestety waga-stop i tak ani drgnęła przez rok. Aż tu w grudniu 2015 zaczęła się przesuwać w niepożądanym kierunku. teraz wskazuje 90kg co jakoś nie jest powodem do radości mimo że wszyscy kurtuazyjnie mnie zapewniają że nie jestem gruba. Problem jest niestety taki że jestem cały czas głodna :/ Nawet gdy mam pełny żołądek to i tak jestem głodna. A to już chyba poważne zaburzenie...?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.