Hola!
Zaczął mi się nowy semestr i od razu mam mało czasu, dlatego znów rzadziej piszę, chociaż staram się być z waszymi pamiętnikami na bieżąco. W następnym tygodniu mam już 4 zaliczenia, no po prostu masakra!
W weekend była u mnie koleżanka i smarkała, kaszlała no i mnie zaraziła. Nos zakatarzony, uszy zapchane, oczy napuchnięte i bolące gardło. Także już 3 dzień bez ćwiczeń, ale ciągle jestem jakoś bez sił. Cały czas się w nocy budzę, bo nie mogę oddychać, chodzę jak zombiak, wszystko mnie boli, a jeszcze dziś dostałam @. No wszystko na raz! Co prawda dziś już mi lepiej, więc mam nadzieję, że przejdzie i uda się bez żadnych leków. Jedyne co, to wzięłam paracetamol, a wczoraj przed snem mleko z miodem i czosnkiem. Pychotka <3
Plus taki, że przez chorobę jakoś nie mam apetytu i dziennie jem 1300, 1400 kcal. Chociaż dzisiaj już odzyskuję siły, więc i apetyt większy :P
Wieczorem ludzie z grupy chcą gdzieś wyjść na piwko, więc może dołączę na chwile, ale ja oczywiście bez alkoholu, no bo muszę się trzymać postanowienia :-)
Jak jutro będę się dobrze czuła, wracam do ćwiczeń, bo szczerze, to brakuje mi takiego zmęczenia z jednoczesnym zadowoleniem! :-)
Śniadanie (395 kcal)
- owsianka na wodzie z jogurtem greckim, z połówką banana, gorzkim kakao, słonecznikiem, siemieniem lnianym, otrębami żytnimi, żurawiną i olejem lnianym
- kawa z mlekiem
II śniadanie (338 kcal)
- kanapka z krakowską, masłem i ogórkiem
- jabłko
III posiłek (188 kcal)
- jogurt naturalny z musli
Obiad (425 kcal)
- 3 paluszki rybne z ziemniakami i mixem sałat z rukolą + papryka, pomidor, seler naciowy, czerwona cebula, olej lniany i ocet balsamiczny
- pomarańcza
- zielona herbata
Kolacja (163 kcal)
- zupa kalafiorowa
- białko serwatkowe z mlekiem i wodą
Razem: 1509 kcal
B: 77 T: 55 W: 189
Sporo węgli wyszło... No ale od jutra się postaram bardziej kontrolować :-)
8 dzień bez słodyczy, słonych przekąsek i alkoholu!
Coraz mniej mnie ciągnie do słodyczy, mam pełne pudło słodkości w pokoju, ale wcale mnie nie kusi. Najgorzej jak ktoś na fb wrzuca zdjęcie tortu czy coś, ale wtedy idę do kuchni jem daktyle i parę rodzynek i po sprawie :D może w weekend zrobię jakieś ciastka owsiane bez cukru, albo coś podobnego :-)
Trzymajcie się ciepło! :-)
Vivien.J
27 lutego 2015, 22:55Mniaam, ciasteczka owsiane :D Powodzenia na zaliczeniach i zdrówka! :)
ruda.maruda
28 lutego 2015, 21:08Dziękuję, dziękuję :-) a co do słodkości to cały dzień myślałam, czy sernik, czy ciastka, czy białkowe ptasie mleczko i nic nie zrobiłam :P także może jutro mi się uda :D
Vivien.J
28 lutego 2015, 22:07Wszystko brzmi pięknie! W niedzielę raczej powinno Ci się udać nieco wygospodarować czasu ;)
naajs
26 lutego 2015, 22:41Też mnie @ odwiedziła :( A co do choroby to bardzo współczuję.. Sama choruję bardzo rzadko a zeszły weekend był po prostu wyrwany z życiorysu i w efekcie nie ćwiczyłam przez parę dni.. Najbardziej polecam hektolitry ciepłej herbaty z cytryną i miodem i odpoczywanie w łóżku! Tylko dzięki temu byłam w stanie stanąć na nogi :)
ruda.maruda
27 lutego 2015, 21:50no ja w siebie wlewam zawsze litry herbaty :P ale muszę w takim razie dodawać cytrynkę i miód, dzięki :-) no ja mam nadzieję, że jak jutro się wyśpię, to uda mi się poćwiczyć, bo ile można leniuchować :P
naajs
27 lutego 2015, 23:00pamiętaj żeby zdrowie zawsze stawiać na pierwszym miejscu :*
Isfet
26 lutego 2015, 19:12Też w weekend mam zamiar upiec ciasta :D u mnie będzie serniczek fit i ciasto z pomarańczami light :P
ruda.maruda
27 lutego 2015, 21:47ja to ciągle myślę nad tym, bo czasu mało, a nauki sporo! ale jak coś to też wybiorę jakiś sernik albo czekoladowe, też wszystko fit :-)
Keepcalmandschudnij
26 lutego 2015, 17:54pięknie sie trzymasz bez słodyczy, oby tak dalej :))
ruda.maruda
27 lutego 2015, 21:46no mam nadzieję, że uda mi się aż do świąt, bo ja to taki łakomczuch jestem :P