Taka piękna pogoda, a ja muszę się uczyć. Oczywiście wszystko wydaje się być bardziej interesujące niż aniony. Na szczęście jutro już będzie po wszystkim :-)
Weekend spędziłam na nauce. W sobotę poszłam biegać w ramach relaksu, przebiegłam 7,4 km i nie był to najlepszy bieg. Zbyt krótki czas minął od posiłku do biegania i przez połowę biegu towarzyszyła mi zgaga. Zmuszała mnie do zatrzymywania się chyba 3 razy. Było bardzo nieprzyjemnie :< Niedzielę głównie spędziłam z M. oglądaliśmy film i się leniliśmy, a wieczór oczywiście spędziłam z anionami.
Dzisiaj cały dzień na uczelni i zaraz znowu uciekam do chemii. Dziś drugi dzień bez ćwiczeń, ale jeszcze 6 innych dni przede mną w tym tygodniu, więc nie muszę się martwić ;-) Na środę zaplanowałam bieg, mam nadzieję, że pogoda nadal będzie cudowna :-)
Od dziś staram się zwracać większą uwagę na to co jem, a mianowicie na indeks glikemiczny produktów. Poczytałam trochę o tym, jakie jedzonko ma najniższy indeks, jakiego powinnam unikać. Jakąś tam wiedzę mam, teraz tylko muszę wprowadzić to w życie.
W ogóle kupiłam seler naciowy, bo sporo osób się nim zajada. Ogólnie nie przepadam za takim zwykłym selerem, drażni mnie jego smak, ale postanowiłam spróbować naciowego. I niestety w smaku jest taki sam :-( macie jakieś pomysły jak go wykorzystać, w smaczny sposób? Bo szkoda mi go wyrzucać...
W ogóle nie mogę się odnaleźć w tym nowym sposobie pisania wpisów :D szaleństwo :D
Śniadanie (433 kcal)
- owsianka na wodzie z jogurtem greckim, kostką gorzkiej czekolady, rodzynkami, słonecznikiem, siemieniem lnianym, otrębami pszennymi i orzechem włoskim
-zielona herbata
II śniadanie (227 kcal)
- mała pomarańcza
- jabłko
- szklanka maślanki
Posiłek na uczelni (191 kcal)
- kanapka składana z szynką pieczoną i ogórkiem
Obiad (315 kcal)
- dwa kotlety z cukinii, mięsa mielonego i ryżu, z odrobiną ziemniaków i marynowanymi grzybkami
- kromka chleba sojowego z plastrem szynki pieczonej i ogórkiem
- mięta
Na kolację planuję zjeść makrelę z warzywami, a jak nie, to serek wiejski :-)
Kochane, trzymajcie jutro kciuki za moje aniony :D
Miłego dnia! ;-)
Saineko
11 marca 2014, 20:28Nie zazdroszczę Ci tej nauki. Co studiujesz? Być może brak panierki pomoże, zobaczymy. Dziś to było klasyczne przeczyszczenie ;)
karolinka2703
11 marca 2014, 17:10Mam nadzieję, że chemię powaliłaś na kolana dziś :) Pyszne menu i ten tyłek z motywacji! Jej, już niedługo będziemy tak wyglądać :>
Isfet
11 marca 2014, 07:14Seler naciowy możesz dodać do koktajlu, do zupy, do mięsa z warzywami :)
Saineko
10 marca 2014, 21:17tylko, ze ja nie mogę surowych jabłek :(
Aguilerra
10 marca 2014, 19:48haha! ja też dziś kupiłam seler :p pierwszy raz, ale go nie próbowałam jeszcze :P
siczma
10 marca 2014, 19:33Co ja tu robię? A no walczę, żeby być zdrową całkowicie i teraz jeszcze trzymać się diety bez pszenicy ;)
Inna_1
10 marca 2014, 18:07Hmmm no pomysłu na seler nie mam bo nie jadłam... ale może znajdziesz coś w internecie:) też muszę się uczyć ;/
ania14021994
10 marca 2014, 18:05coś o tym wiem :) gdy jest ładna pogoda,nie chce się siedzieć i uczyć w domku :)
kobiecymokiem93
10 marca 2014, 17:49Seler naciowy, szynka konserwowa, kukurydza, ananas+majonez -> Kaloryczne ale mi smakuje bardzo :D I jeśli Cię to pocieszy to ja też dziś cały dzień w książkach :(