Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 24 i rzyganie.


Sorry za dosadny tytuł, ale jak noga boga, nie pamiętam, kiedy ostatni raz rzygałam jak kot. Myślałam, że nie przestanę, zaliczyłam wczoraj chyba z 8 rund w kiblu i jedną w samochodzie ( na szczęście miałam reklamówkę 😂). 

Tak się kończy picie, jak człowiek nie ma wprawy. I to nawet nie tak, że wypiłam jakieś straszliwe ilości alkoholu. To znaczy wypiłam sporo, ale i tak – skosiło mnie zupełnie niespodziewanie i naprawdę ekstremalnie, tym bardziej, że cały czas przepijałam wodą. Jestem odwodniona i fatalnie wyglądam, ale z drugiej strony po prostu cieszę się, że to już za mną. 

Oczywiście wczoraj nie ćwiczyłam, jeśli nie liczyć modłów do muszli klozetowej. Ale też prawie nic nie jadłam, a to co jadłam, oddałam Matce Naturze. 

Obu dzisiaj było znośnie. 😂

  • Anchee92

    Anchee92

    7 czerwca 2022, 20:12

    Współczuję:) raz w życiu się tak załatwiłam i do tej pory nie mam zamiaru tego powtarzać :) nauczka na całe życie ;)

    • R@swell

      R@swell

      8 czerwca 2022, 15:04

      Zgadzam się, moja przygoda z alkoholem właśnie zakończyła się na zawsze. 😂

  • Babok.Kukurydz!anka

    Babok.Kukurydz!anka

    6 czerwca 2022, 09:46

    Mam nadzieję, że szybko poczujesz się lepiej. A dziś herbatka, łóżko, odpoczynek.

    • R@swell

      R@swell

      6 czerwca 2022, 22:24

      Na szczęście dość szybko przeszło, dziękuję za życzenia! 😊

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.