Mimo wiatru, deszczowej pogody postanowilam pojsc na spacer. W maju odchudzanie szlo mi fatalnie - stres ale biore sie od czerwca uwazam, ze na odchudzanie nigdy nie jest za pozno, pomimo zalamek jestem w srodku tak naprawde optymistka. Nie wiem jaka jeszcze diete zastosuje, jest ich tyle, ze mozna zwariowac, chyba ogranicze ilosc kal i ruch - spacery, zjadac wiecej drobiu i ryb zamiast wieprzowego, chyba musze ograniczyc weglowodany no i woda do ktorej ciezko jest mi sie zmusic. Rezygnuje z czekolady zamiast kupilam odtluszczone kakao, zamiast ciasteczek owsianych kupuje baton musli.
Na bierzmowanie udalo mi sie kupic sukienke z H M takze niezle nie dla puszystych pan. Zmykam na spacer, udanego dnia.
Tulipanoza
14 maja 2012, 09:38najlepsza dieta to MŻ i sport. Kazda dieta jest tak na prawdę skuteczna ale trzeba sa stosowac do konca. pozdrawiam
cuxia
14 maja 2012, 09:04Spacer? Tak, ale polecam 40 minut marszu 5/6km/h, ja tak zaczynalam miesiac temu, wychodzilo mi 4,4km przez te 40 minut a teraz? Wyobraz sobie ze marsz dla mnie to za malo i biegam! Oprocz tego kupilam sobie krople odchudzajace z herbapolu 16zl i pije razem z woda, a waga idzie w dol, no i kalafior z dupska sie zmniejsza:) POZDROWIENIA!