Kobietki, dzisiaj jadłam pyszny obiadek! Dzielę się przepisem na pieczonego łososia z diety vitalii:
- Tymianek
- Brzoskwinia w syropie83 g (½ szt.)
- Łosoś świeży100 g
- Cytryna8 g (½ plasterka)
- Orzechy włoskie2 g (1 szt.)
- Masło śmietankowe5 g (1 płaska łyżeczka)
- Sól biała1 g (1 szczypta)
- Czosnek4 g (½ ząbka)
- Pietruszka natka2 g (1 łyżeczka)
- Ser Gouda tłusty15 g (½ plastra)
Przyprawiłam dzień wcześniej, a dzisiaj przypiekłam łososia 30 min, a na ostatnie 10 min dodałam brzoskwinię, orzechy i ser żółty. Nie miałam folii, więc owinęłam go papierem do pieczenia.
Poza tym zrobiłam też fajną przekąskę, tylko nie mam zdjęcia. Było takie dobre, że zjadłam zanim się zorientowałam, że warto byłoby zrobić fotkę. Bardzo dobre i sycące. Przepis od ewy chodakowskiej:
- pół szklanki kaszy jaglanej (gotujemy 15 min na małym ogniu)
- owoc (ja dodałam gruszkę,oryginalnie jest banan)
- jogurt naturalny
- dwie łyżeczki miodu
- wiórki kokosowe
A u mnie nic ciekawego. Miałam bardzo udany weekend. Poza tym nie zapomniała o aktywności fizycznej,bo był kurs rowerkiem po wsi, spacerek z chrześniaczką w wózeczku i przysiady. Codziennie robię 30 przysiadów rano i wieczorem. Mało, ale zawsze wprowadza to systematyczność. Poza ty mam ostatnio mało czasu, wiec chcę robić cokolwiek ;)
Odwiedziłam koleżankę w Poznaniu wczoraj. Dziewczyny, jak ona pięknie schudła! Szok! Zaczęła dietę w grudniu i sraciła do tej pory 12 kg. Dba o zdrową dietę i ćwiczy jak szalona. Wygląda cudownie! Oczywiście pojawił się element demotywacji u mnie, bo ja robiąc to samo co ona nie jestem w stane tyle schudnąć :( Może więcej ćwiczy niż ja. A dieta? W sumie jemy to samo.Różnice wynikają z innego zapotrzebowania kalorycznego. I się zdołowałam trochę... Cieszę się, że schudła, bardzo. Tylko jak się nią chwalę przed znajomymi czy rodziną to słyszę takie "widzisz, widzisz, można, trzeba się tylko wziąć za siebie". Nosz kurwa! A co ja niby robię od dwóch miesięcy? No co? Wpierdzielam po kątach a wszystkim mówię, że wielce jestem na diecie i liczę, że nikt nie zauważy, że ściemniam? No ależ oczywiście, właśnie taką taktykę opacowałam ;D Moja mama chyba wlaśnie tak widzi moje odchudzanie... A ja się tak staram i nic... ehhh....
Encywka
5 maja 2014, 16:59uwielbiam ryby! dzięki za przepis :)
peggy.na.obcasach
4 maja 2014, 19:41To ile się traci to sprawa bardzo indywidualna. Wystarczy, że macie inną gospodarkę hormonalną i już - niby nic takiego, a jednak! Nie przejmuj się aż tak bardzo - co innego by było, gdybyś nic nie robiła i czekała na cud, co spadnie z nieba ;) a wiemy, że robisz "coś" ze sobą, więc nie jest źle - po prostu zajmie to trochę więcej czasu! :) Głowa do góry!
rosbeatable
5 maja 2014, 23:23Dzięki za wsparcie :)
NormaJeane
4 maja 2014, 17:21Łosoś wyglada przepysznie! <3
rosbeatable
4 maja 2014, 17:26Dzięki kochana :) Zapewniam, że smakuje lepiej niż wygląda ;) Na szczęście zrobiłam więcej i jutro będę się objadać w pracy ;p