Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ćwiczenia :D


Dzisiaj już dałam odrobinę czadu ;) Wzięłam się wreszcie za ćwiczenia (najpierw stwierdziłam, że zrobię sobie zdjęcia "przed" mam nadzieje, że będę miała co potem porównywać ;)).

Zaczęłam od rozgrzewki tanecznej z instruktażem na youtube ;) Bardzo przyjemnie, trochę ciężko i niemal natychmiast pot mnie zalał :D Super ;)

Potem już spokojniej, skakanka, pompki, brzuszki, clams, przysiady i takie tam co można zrobić w zaciszu własnego pokoju ;) 

W każdym razie czuję się świetnie i już nie mogę się doczekać efektów... Wiem, prędko ich nie zobaczę, ale mam nadzieje, że warto :D

Trochę się boję Jej powrotu do miasta (jest teraz u siebie w domu na feriach, ale uczy się w moim mieście). A mianowicie uwielbiam ją i kocham spędzać z nią czas, jednakże Ona ma jedną w pewnym sensie wadę... Kocha fast-foody. Dosłownie uwielbia, nasze wycieczki na miasto praktycznie zawsze kończą się w macu. Dosłownie wczoraj wieczorem bardzo długo ją namawiałam, prosiłam, tłumaczyłam... Ale Ona w kółko tylko "wrapik i wrapik". No oszaleje... Jasne, jak będzie chciała to niech chodzi sama, bo ja się trochę bardzo boję, że jak z nią tam wyląduje, to po prostu się złamię i wszamie frytki czy jakąś kanapkę niestety... A bardzo bym tego nie chciała... Naprawdę już nie wiem jak ją przekonać, tym bardziej, że dla niej to też cholernie złe, bo mimo, że Ona jest szczupła i dość wysoka to na ostatnich badaniach miała bardzo wysoki cholesterol. Ponad normę... Młoda dziewczyna, jeszcze przed 20-stką, a już takie wyniki... Tłumaczyłam, że musimy obie ograniczyć, chociażby dla zdrowia... I zawsze było tak, tak, a jak wychodziłyśmy na miasto to koniec końców trafiałyśmy w McDonaldzie. 

Zobaczymy, może jeszcze z nią pogadam jak wróci, coś może wymyślimy ;) 

Nawet proponowałam, że zamiast tego Wrapa w Mc zrobię jej takiego domowego, sama... Takiego zdrowszego i w ogóle. Zbyła mnie argumentem, że ten w Mc jest smaczniejszy... 

I co teraz?

  • pozytywna16

    pozytywna16

    31 stycznia 2015, 12:30

    rzuć jedzenie z Maca, to świństwo.. i do tego bomba kaloryczna. Ćwiczenia nic nie dadzą bez jakiejkolwiek diety. ;)

    • Rolla20

      Rolla20

      31 stycznia 2015, 13:10

      Ja to wiem i wcale nie mam ochoty nawet patrzeć w stronę Maca, ale Ona już co innego, a spędzamy razem naprawdę dużo czasu... No i nie chcę się z nią kłócić z tego powodu, bo to przecież żaden powód tak naprawdę do tego, żeby się na siebie gniewać. Myślę, że ją przekonam ;) Mam na to swoje sposoby xD

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.