Jutro, albo pojutrze się zważę... Chcę się ważyć co tydzień. Mam nadzieje, że chociaż troszeczkę coś się waga ruszyła :)
Dzisiaj czuje się odrobinkę lepiej... Ale dalej zmęczona i jakaś taka... no nie do życia. Za 5 dni jadę do niej, już się nie mogę doczekać... Tyle będziemy razem robić <3 Będzie naprawdę cudownie. Co z tego, że widziałyśmy się z tydzień temu... już za nią tęsknie. Ale jak się w roku szkolnym nie widzi kogoś po 3 miesiące, to brakuje mi jej nawet po dwóch dniach. Serio...
No ale nie o tym powinnam pisać.
Babcia ma do mnie pretensje, bo nie chce z nimi jeździć po rodzinie... Byli wczoraj u jakieś ciotki, a ja nie pojechałam. Głównie chodziło mi o to, że nie chciało mi się, a po drugie były by tam słodycze, pyszności i kaloryczne bardzo, a ja nie wiem czy bym się powstrzymała, wolałam się nie kusić. Więc zostałam... I ma do mnie pretensje. Moja babcia jest ciężkim do życia człowiekiem. Wiecznie ma o coś problem - o byle co... Mówię poważnie. Ale chyba muszę po prostu przywyknąć i jej przytakiwać...
Dzisiejszy bilans:
Śniadanie I:
parówka, ciemny chleb z ogórkiem i masłem
Śniadanie II
jogurt z otrębami owsianymi i jagodami
Obiad:
kotlet schabowy, ryż i ogórki 2
Podwieczorek:
arbuz.
Ruch:
hula-hop
spacer, krótki bo tylko 20-30 minut
wieczorem brzuszki i pompki
postaram się jeszcze wpleść jakieś ćwiczenia z neta, może Mel B :)
Dziękuje i powodzenia :)
Vivien.J
27 lipca 2014, 17:31Z moją babcią też jest ciężko :D ona jest uparta i ja też, dlatego zawsze wychodzi na to, że jestem pyskata :P
Rolla20
27 lipca 2014, 18:25Skąd ja to znam... Są takie dni, że codziennie słyszę, że jestem chamska i niewdzięczna. Mieszkam u nich od ponad roku... Nie jest lekko, ale cóż mam zrobić? Takie życie, inaczej się nie da...
Vivien.J
27 lipca 2014, 21:37Ja z babcią nie mieszkam, ale jak już się spotkamy, to przez tydzień narzeka na mnie do cioć i wujków :P Nie przejmuj się, poważnie. Ważne, że sama wiesz lepiej i też wiesz, że to najwłaściwsza prawda ;)