Na wadze już tylko 64,0 kg
Wczoraj biegałam. Szło mi cudownie, lekko, mogłabym bez końca... Po 50 minutach nogi zaczęły się same uginać. Miałam wrażenie, że mam tak komicznie nisko kolana, że uznałam trening za zakończony ;) Nie miałam siły biec normalnie...
Po powrocie do domu sprawdziłam w necie ile przebiegłam, ile kcal spaliłam...
www.endomondo.com - polecam :)
W czasie tych 6,5 km robiłam kilka przerw na marsz - mniej więcej trzeba odjąć 1,5 km...
Uznałam, że program mi za dużo wyliczył spalonych kalorii, więc zjadłam tylko mały jogurt naturalny. W ogóle nie czułam głodu. Ale... Jak wstałam w nocy, tak się źle czułam, że nie wiedziałam czy będę mdleć, czy dostanę drgawek, czy zwymiotuję... Na szczęście po godzinie doszłam do siebie, jak trochę zjadłam i wypiłam herbatę z dużą ilością cukru.
Przestraszyłam się nie na żarty, więc więcej już tak nie zrobię. W dni kiedy zaplanuję trening zjem więcej... Nie pamiętam kiedy ostatnio tak źle się czułam, nie mam zamiaru tego powtórzyć...
Wstępnie planuję kolejny trening na niedzielę, ale ponieważ nigdy nie wiadomo co przyniesie weekend, to jeszcze się zobaczy
Curly.00
23 sierpnia 2013, 12:56Dużo przebiegłaś, a mało potem zjadłaś. Ja kilka razy miałam tak, że przez cały dzień dużo ruchu i zdecydowanie nie proporcjonalnie mało jedzenia, na sam wieczór byłam już tak głodna, nie dość że było mi słabo, to właśnie aż chciało mi się wymiotować, chyba z tego głodu. Grr. Nie przeginajmy w żadną stronę. ;) Szacun za taki dystans!