Cześć wszystkim, wczoraj było całkiem okej. Jedyny minus, za kolacje tuż przed snem. No cóż, błędy się zdarzają, a ja poszłam naprawdę późno spać, ostatni planowany posiłek był o 17, do wieczora byłam zwyczajnie głodna i nie mogłam zasnąć z pustym żołądkiem. Ćwiczyć jak na razie nie ćwiczę, nawet nie wychodzę z domu, bo mam zapalenie oskrzeli. Masakra jednym słowem.
Wczoraj jeszcze dostałam okres i dzisiaj dopadł mnie niesamowity ból brzucha. Chce leżeć w łóżku cały dzień i nikt mi tego nie zabroni. Wstałam wcześnie rano, mój jechał do pracy i trzeba było wstać. Wczoraj po pracy kupił jakieś żarcie w McDonaldzie, przywiózł do domu i kusił mnie wieczorem. A gdy mu powiedziałam, że się odchudzam, to dostał ataku śmiechu. Super, po prostu super. Stwierdził, że kocha mnie jaką jestem, ale i tak chce być lepsza.
Trzymajcie za mnie kciuki.
MamaLouisa
22 stycznia 2015, 14:24Ci faceci:) Nie wiem juz naprawde do czego oni sie nadaja:/ Moj nie jest lepszy. Zjada ze mna dietetyczna kolacje po czym ze swojej tajemnej polki siega po czekolade, ktora palaszuje tuz pod moim nosem. Eh.... Trzymaj sie dzielnie:) Pozdrawiam cieplutko:)
Ayama
22 stycznia 2015, 12:31Świetnie! Trzymam kciuki! :)