Jem obiad z mężem i Kacprem. Jakoś tak cicho.
- Kiedyś, synu, taką surówkę z kiszonej kapusty jadło się przez całą zimę. To było główne źródło witamin obok marchwi i jabłek z pomarszczoną skórką. A teraz możesz kupić zimą wszystkie warzywa i owoce, np. pomarańcze za 3 złote - zapodaję small talk.
- Yhym.
- Inna sprawa, że na przykład dziś w Lidlu widziałam cukinię po 20 zł kilo! - rzucam z nadzieją na wywołanie szoku.
- To dużo czy mało? - pyta 49-letni mąż.
- A co to cukinia? - pyta 19-letni syn.
Senkju
7 maja 2021, 08:07hahahaha - jako anegdotę znajomym będę opowiadać :)
andula66
18 marca 2017, 17:41Lubie kiszonki ☺
Maarchewkaa
10 lutego 2017, 09:58Rozwaliło mnie to.... :D :D hahaha :) Miłego dnia :)
ulka28l
2 lutego 2017, 22:52:D
Kasztanowa777
2 lutego 2017, 03:55:)
EwaFit
1 lutego 2017, 20:39No i porozmawiali :) O cukini to pewnie z kobietą prędzej pogadać :)
Powoli_do_przodu
1 lutego 2017, 20:00Hahaha :) no konwersacja na najwyższym poziomie ;) nic dodać, nic ująć :D
DuzaBabaa
1 lutego 2017, 19:48dobre haha :P
lola7777
1 lutego 2017, 19:15Powiedz ze to afrodyzjak:;)
rob35
1 lutego 2017, 21:03:DDDDD
New_life2017
1 lutego 2017, 17:45Jakbym mojego męża widziała z pytaniem co to cukinia A ma 33 lata ;)
CookiesCake
1 lutego 2017, 16:27Hahaha :P no widzę że marni towarzysze ;D
oszqrde
1 lutego 2017, 16:00Wy to jesteście debeściaki :D
WiolettaKukier
1 lutego 2017, 14:03Padłam! Pozdrawiam.
Nattina
1 lutego 2017, 13:50kiszonki są the best!
kubala03
1 lutego 2017, 11:31musisz mu objasnic od razu patisona... mój syn jest z pewnoscia z bajki Twojego...jesli chodzi o znajomość warzyw
rob35
1 lutego 2017, 14:06Jeśli rozpoznawanie cukini jest na poziomie matury, to patinsonie oznacza chyba habilitację :))))
rob35
1 lutego 2017, 14:09*patison - miało być , ty durny iPadzie!
kubala03
2 lutego 2017, 06:52Lubię to :)
agnes315
1 lutego 2017, 09:56dobre :))
agulek1978
1 lutego 2017, 09:50;)
marrtynna
1 lutego 2017, 09:19:D haha :) uwielbiam wpisy Twe:))
niezdecydowanaona
1 lutego 2017, 08:52hahahah a to dobre :) mój tata kiedyś miał kupić w warzywniaku cukinię, a kupił ogórka bo nie widział różnicy :)
rob35
1 lutego 2017, 14:17Oni często w smaku "tego zielska" też nie widzą różnicy, chłe, chłe ...
Nathasza
1 lutego 2017, 08:50Haha! Genialne!