Kacper wpada głodny do domu:
- Mamo, pamiętasz, że zaraz lecę na osiemnastkę do Pruszkowa? Muszę coś wrzucić raz-dwa. Mogę twoją pastę z cieciorki?
- Możesz. Ale tam jest sporo czochu i cebuli.
- Co z tego?
- Nic. Tylko jakbyś się zamierzał całować z dziewczynami, to może im nie być zbyt przyjemnie.
- Eeee tam! Przynajmniej zapamiętają na całe życie.
TlustaMyszka
3 marca 2015, 22:42blee :)
bateriojad
3 marca 2015, 20:21Ha ha..wariat:)))
Inka1233
2 marca 2015, 22:54E tam, jak znam zycie, to guma do żucia będzie miała wzięcie.... pozdrawiam
malutka1812
2 marca 2015, 17:06:))
CuraDomaticus
2 marca 2015, 14:49hehe, antykoncepcyjny przynajmniej
jablkozcynamonem
2 marca 2015, 12:28Dobre podejście, hehe
KasiaS6060
2 marca 2015, 10:42A to w moje rejony przyleciał na tą osiemnastke .
kronopio156
2 marca 2015, 10:31Aaaaa..TEN Kacper, o smoczym, cebulowym oddechu:-)
kacper3
2 marca 2015, 09:44Dobre!
Ebek79
2 marca 2015, 09:02:):):)
moderno
2 marca 2015, 08:30Luzak
Lela6
2 marca 2015, 07:39No, Kacprów osiemnastki się zaczęły :) Mój w sobotę pierwszą zaliczył u swojej dziewczyny ;) Wrócił w niedzielę w południe narzekając na ból kolan :) mąż się tylko uśmiechnął pod nosem ;)
gwizdowa
2 marca 2015, 07:38dobry jest... :) takich zawsze lubiłam :) i lubię :)
jamida
1 marca 2015, 23:53mega :D
123czarnula
1 marca 2015, 23:01facet ma racje, liczy sie pozostawione wrazenie ;)