Jakiś czas temu prowadziłam kurs dla sióstr klauzurowych. Zjechały z różnych klasztorów, dostały dyspensę od matek przełożonych. Odleciane szczebiotki!
Opowiadam im, jakim wzrokiem zmierzyła mnie ekspedientka, gdy rankiem tuż po otwarciu sklepu kupowałam dla nich pół litra czystego spirytusu - zanoszą się śmiechem. Przeprowadzam korektę - każda kreska jest powodem do radości. Wysypuje się pigment, a one znowu uchachane.
- Siostrzyczki, co wam tak wesoło?
- Bo my jesteśmy takie wariatki wypuszczone zza kratek - chichocze siostra Hiacynta.
Siostrze Anieli ze śmiechu drga podbródek, popiskuje radośnie:
- Nie zrozumiesz! Nie zrozumiesz, bo jesteś mężatką, a małżeństwo to najtrudniejszy zakon!
Dzisiaj jadę do nich na kilka dni. Trzeba naładować duchowe akumulatorki.
Pa!
gilda1969
11 sierpnia 2011, 11:03Ucałuj siostrzyczki koniecznie:)))
ZycieOdNowa
9 sierpnia 2011, 16:43Pozdrowionka także dla siostrzyczek:)
Zoe87
9 sierpnia 2011, 10:17Zakon to fajna sprawa, można się wysciszyć i podładować akumulatorki optymizmem choć mało kto zdaje sobie z tego sprawę :) Pozdrawiam
nanuska6778
7 sierpnia 2011, 16:23Cieszę się, że trafiłam tu:-) Mogę być Twoją koleżanką?:-) Pozdrawiam serdecznie
maggi764
7 sierpnia 2011, 15:41Zazdroszcze ..jezdzilam kiedys na rekolekcje zamkniete do klasztoru paulinow ..mam lzy w oczach na sama mysl i ciagly sentyment. Poslij tam jedna mysl o mnie ... xxx :)
dorotaiwiki
7 sierpnia 2011, 00:18wiem o czym piszesz moja siostra bliźniaczka jest siostra zakonna na codzien mam akumulatorki naladowane bo czesto na gg rozmawiamy pozdrawiam
Aldek57
6 sierpnia 2011, 22:12Masz cudowne poczucie humoru, a Twój pamiętnik można czytać jednym tchem bo tyle w nim optymizmu i życzliwości.Serdecznie pozdrawiam.
beata2999
6 sierpnia 2011, 21:27Czytam Twoje wpisy z zapartym tchem ...zapraszam do znajomych ..
boczusiowa
6 sierpnia 2011, 20:13udanego ładowania bateryjek:) pozdrawiam!!!!
kotkaGapcia
6 sierpnia 2011, 18:24A z jakiego tytułu był ten kurs? Pozdrawiam
malgobe
6 sierpnia 2011, 15:23Oby siostrzyczki naładowały Ci tylko duchowe akumulatory... Muszę przyznać, że mają oryginalne poglądy na małżeństwo! I jaką wiedzę! :))) Pozdrawiam.
MajowaStokrotka
6 sierpnia 2011, 12:16Dwa światy, a jednak coś je łączy:)Miłego weekendu:)
Maniak22
6 sierpnia 2011, 12:05Miłego ładowania baterii pozytywną energią :)
FetiFet
6 sierpnia 2011, 10:43Hahaha:D Cudowne są :)
koteczekk
6 sierpnia 2011, 10:29No i kolejna ciekawa historyjka. Bardzo mi się spodobała. Pozdrawiam :)
asyku
6 sierpnia 2011, 08:52pozdrawiam:)
Emma..
6 sierpnia 2011, 08:47zgadzam się z tym, obserwując małżeństwo rodziców i mojego brata, to rzeczywiście "najtrudniejszy zakon". pozdrawiam;)
GrubaLizi
6 sierpnia 2011, 08:36faktycznie wesołe wariatki hihihihihi
swinecka88
6 sierpnia 2011, 08:36ojj,swego czasu tez jezdzilam do zakonu, na zimowe ferie, do Otwocka i przemilo wspominam ten czas... Ja bede sie modlic za Ciebie na szlaku pielgrzymkowym (jutro o 6 msza i wymarsz),a Ty prosze,pomodl sie za mnie tam,gdzie jestes... :*
Karmeluszka
6 sierpnia 2011, 07:30Miłe te siostrzyczki ;-) Kocham Twój pamiętnik i te wszystkie historyjki ;-) Pozdrawiam ciepło!