Miało być, że oszukałam system i puściłam wczorajsze ćwiczenia, żeby się odbębniły a ja w tym czasie czytałam książkę. I miałam być taka fajna i w ogóle. Tylko, że w tym samym momencie dotarło do mnie, że tak naprawdę to oszukałam siebie - bo wirtualnemu trenerowi tak naprawdę jest wsio ryba, czy ja ruszę swoje cielsko czy też nie. To mi ma zależeć, to ja mam się starać i ruszać się tak jak trener przykazał i pilnować siebie mam ja sama. Dlatego dzisiaj zrobiłam te swoje ćwiczenia, bardzo przyjemne zresztą, bo polegające na interwałowej jeździe na rowerku. Jak ja się spociłam. Pot mi leciał po szyi i twarzy. No świetnie po prostu. Muszę jeszcze iść i zrobić sobie śniadanie na jutro - jajecznica z pomidorami i kromka chleba. Mam teraz poranną zmianę i nie wiem jak to rozłożyć, tzn. jedzenie. Wstaję o 5, przed 7 jestem w pracy od 7.30 przychodzą dzieci, śniadanie mam wyznaczone na 8, ale średni oto widzę, no chyba, że się uda. Na II śniadanie zrobiłam sobie koktajl z jagód, banana, masła orzechowego i maślanki i właśnie wyszło mi, że to będzie za bardzo kaloryczne (wzięłam jakieś 600ml tego koktajlu), ale w sumie ma mi to wystarczyć do 17, kiedy zjem obiado-kolację. No niestety przy porannej zmianie chodzę spać o 21, to jak wracam to zdążę zjeść tylko jeden posiłek. A no i boję się jak zareaguję na taką ilość maślanki ;p (odkryłam w ogóle, że mogę wymieniać potrawy, ale nie tylko na te zaproponowane przez dietetyka, ale też mogę sobie znaleźć coś swojego - to jest mega wielki plus, bo owsianek/jaglanek i innych takich na mleku nie zniosłabym - brzydzę się mleka gotowanego, ale surowe wypiję jak mam chęć, najbardziej lubię albo kwaśne albo kefir, albo tę maślankę, ale naturalną i jak mi się zachce to sama do niej dodaję sobie owoce).
Uf. Czas spać ;)
Gosiaaczek1
16 lipca 2017, 22:29Otoz to-oszukujac przy odchudzaniu oszukujesz tylko siebie. Ja nie uzywam wogole tych cwiczen z rozpiski-sama zaplanowalam treningi bo sprawiaja mi wieksza frajde ;) powodzenia zycze :)