Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
cuda jakieś


Padam dziś na twarz.  12h poza domem. A ja, nie wiem czemu nie mogę spać i budzę się np o 5, chociaż spokojnie do 7 mogłabym pospać. W sumie mam swoją teorię, czemu się budzę, ale nie wchodzę w ten temat.

Zjadłam dziś: plasterek kiełbasy w domu, w szkole: kanapkę ("przytulaną", więc dwie kromki) z chleba żytniego z masłem i wędliną, dwie mandarynki i batonika. Po powrocie do domu dwa kotlety mielone, 2 ziemniaki i 4 ogórki kiszone, muffinkę drożdżową i kawałek pomelo. Do tego szklanka wody, pół szklanki pepsi i teraz mam herbatę ciepłą. Mało picia. Jak wypiłam tę pepsi, to od razu zaczęła mnie skóra swędzieć i zmierzyłam sobie cukier - wywalony w kosmos. Biorę poprawkę na to, że to zaraz po obiedzie, ale pepsi raczej już wolę nie pić jak mnie tak ma swędzieć. A jak sie podrapię to wyskakują mi bąble. No nic, trzeba mieć na uwadze to, że nie robię się coraz młodsza to i problemy się zaczynają. :D

A ogólnie jest ok. Rano tak sobie leżę i staram się spać. Zajrzałam na zegarek, była 6.10. Z chwilkę słyszę, że bije zegar na wieży kościelnej w sąsiedniej wsi. Myślę: aha, 6.15, ale nie dawało mi spokoju to, że on zadzwonił dwa razy a na kwadrans po bije tylko raz. Może się przesłyszałam. W końcu czas był na wstanie, to wstałam, ubieram się i włączyłam lapka, żeby coś tam sprawdzić, ja się patrzę a tu za minutę 7!!! Nie wiem jakim cudem zegarek w telefonie sam mi się przestawił. Dobrze, że się w miarę ogarnęłam i zdążyłam na pociąg. 

Jest ok.

Jest ok.

Jest ok.

W końcu w to uwierzę.

Aha, spodnie mogę sobie ściągnąć bez rozpinania. Boję się, że to ten etap kiedy 46 są jeszcze za małe a 48 już za luźne. ;/ (jaram się jak nie wiem a przecież 46 to rozmiar wielki!!! Magda jesteś wielka.)

  • metr68

    metr68

    14 stycznia 2017, 23:23

    Mam podobnie, z tym, że kiedyś nie mogłam zasnąć a rano spałabym jak zabita, a teraz ani wieczorem ani rano spać nie mogę. Wiecznie błądzę myślami i skupić na zaśnięciu i śnie się mogę. Dramat na prawdę. Brawo za rozmiar w dół! :)

  • roogirl

    roogirl

    14 stycznia 2017, 21:45

    Bardzo ładnie ci idzie. Pamiętaj slow and steady wins the race. Dziś 46 jutro 36 :) Ale żeby skóra po pepsi swędziała?

  • matyldaaaaaa

    matyldaaaaaa

    14 stycznia 2017, 20:51

    Pamietam jak ja sie cieszylam z rozmiaru 46 powodzenia

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.