oglądając kilka razy program "jak dobrze wyglądać nago", zastanawiałam się nad sceną, w której bohaterki ustawiały się w szeregu innych kobiet. miały dopasować swoją osobę do reszty, biorąc za kryterium część ciała, która stanowi ich największy kompleks- czyli np. wielkość pośladków, ud, obwód w pasie itd. oczywiście nigdy tym kobietom nie udało się odpowiednio dopasować swojej pozycji, zawsze wychodziło na to, że postrzegają swój kompleks jako dużo większy niż w rzeczywistości. myślą, że są grubsze, mają większe tyłki, mniejsze piersi.... normalnie NIENORMALNE!
zastanawiało mnie, czy wymaga tego od nich tego scenariusz, uważają, że tak wypada czy może faktycznie mają tak zaburzone postrzeganie własnej osoby? właściwie to skłaniałam się do dwóch pierwszych opcji... ale..
zapytałam ostatnio jednej mojej koleżanki przed wyjściem, dlaczego nie założy mini, którą dopiero co kupiła (boska!). usłyszałam w odpowiedzi, że żałuje tego zakupu, bo i tak nie będzie w niej chodzić. założyłaby taką kieckę, jakby miała takie nogi jak ja... że co???? upewniłam się, czy ma świadomość tego, że waży ponad 10 kg mniej ode mnie. oczywiście zaczęło się coś o różnicach w budowie bla bla bla myślę sobie- NIENORMALNA!
dziś inna koleżanka zapytała, czy może przymierzyć mojego ciucha, było mi głupio, ale ok. co za szok- okazało się, że ubranie było dosyć dopasowane, a na mnie jest już dość luźne. i wcale nie chodzi mi o to, że koleżanka jest grubsza- broń boże!!!!! tylko, że kilka dni temu pomyślałam, że oddałabym wiele, by mieć jej figurę... a później się okazało, że właściwie to ważę trochę mniej, no ale przecież słynne "różnice w budowie"... a tak serio- uważam, że obie moje koleżanki są śliczne i mają fantastyczne figury, za które dałabym się pokroić... chyba jestem NIENORMALNA!!!!! :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Yokra
24 sierpnia 2009, 10:41Oglądam czasami ten program i wcale nie myślę w ten sposób. Sama nigdy nie miałam idealnej sylwetki. Nawet gdy byłam szczupła moje nogi (łydki) były bardzo grube. Wkurzało mnie to, ale dzieki mojemu podejściu do życia nie wpadałam w kompleksy. Osoby występujące w programie to osoby mocno zakompleksione i co tu dużo mówić, często zaniedbane. A niestety nawet zmiana uczesania może wiele zmienić w postrzeganiu siebie. Ja osobicie dzięki temu programowi (i kilku innym, np. 10 lat mniej) zrozumiałam, że luźne ciuchy wcale nie kryją nadmiaru kg oraz że nawet z grubą d... (przepraszam za wyrażenie) w spodniach można wyglądać ok. Pozdrawiam