małż miał wczoraj spędzić cały dzień w szkole, więc nie chciało mi się szykować żadnych obiadów. jednak lenistwo zwyciężyło, misior został w domu, wymiótł lodówkę do dna, a na zakupy dał się wyciągnąć dopiero wieczorem, przy czym mi już na koniec dnia nie chciało się już nic pichcić w kuchni. małżonek szacowny postanowił mnie wyręczyć i narobił... hmmmm tostów z serem (dostałam wersję light bez sera, ale to ze względu na małą, a nie dietę). zjadłam 2, więc bez tragedii, ale po tym podał deser - chrupki kukurydziane i wafelki śmietankowe. sumując to z resztą śmieci dnia wczorajszego, uzyskałam zadziwiający wynik 2700kcal! czemu on nie poszedł do tej szkoły?!
no to teraz do roboty!
wyłączam kompa, gotuję owsiankę (1-dniowa dieta oczyszczająca, podkradziona z zaprzyjaźnionego bloga. 1 dzień, zdrowa owsianka, mleko, będzie dobrze) i do roboty!!!!!!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
busiaczekkk
13 marca 2012, 10:36witaj :* co do dnia kobiet z moim mężem była troszku podobna sytuacja :) obiecał, że kupi rafaello, które sobie sama zarzyczyłam, bo zapytał co chcę dostac, po czym... wieczorkiem nie mogłam sie ich doczekac az zjem chociaz jednego... a on nie kupił :/ nawet nie wyjasnił czemu... ehhhh byłam zła. Ale przyszykował kolacje :) Malusia juz ząbkuje?? super :) To gryzaczek potrzebny :) A co do męża.. popatrz może i więcej kcal... ale miałaś go w domku :) buziaki i milusiego dnia :)
JulkaT
13 marca 2012, 00:17Hmm... proponuję zapomnieć o tym co było... czas się skupić na tym co będzie:-) Bierzemy się w garść... i damy radę!!! Ja jutro więcej piję... mniej jem;-) Pozdrawiam ciepło...
kobietka33
12 marca 2012, 22:39Jasne, ze będzie dobrze. Ja ostatnio tez zawaliłam ale od jutra powrót do niskich kcal
pres.de.trente
12 marca 2012, 17:39Ja też kiedyś stosowałam taką jednodniową dietę owsiankową, ale nigdy nie udało mi się do końca jej zrealizować, bo wieczorem gdy garnek był już pusty uzupełniałam brakujące kalorie ;) Sama ostatnio zaliczyłam wpadkę dietową, tyle, że nocną, więc podwójnie niszczycielską :> ;) I ja też zabieram się "do roboty"!! :)
redshadow
12 marca 2012, 15:17jakos nigdy nie wierzylam w te suplementy itp. zreszta na kazdym jest napisane, ze dziala tylko z dieta i cwiczeniami, wiec po co w ogole to brac skoro dieta i cwiczenia bez tego tez dzialaja:)
arsenka
12 marca 2012, 13:59powodzonka ja też zaczynam się oczyszczac ... a wieczorkiem cwiczonka ... :P a potem cwiczonka na nowym łóżeczku :D
Giannabdg
12 marca 2012, 11:34to sie nazywa chlop uzdolniony kulinarnie :P
hugebelly
12 marca 2012, 10:18To już chyba reguła, że przy facetach ciężko jeść dietetycznie... Ilekroć spotykałam się z kimś (chłopak, kolega), to kończyło się ogromną dawką kalorii. Człowiek stara się wtedy wybrać najbardziej lightową wersję, ale już wolę zjeść, niż tłumaczyć im ‘jestem gruba, nie mogę’. Lepiej im tego nie uświadamiać : ) Zdanie "czemu on nie poszedł do tej szkoły?!" mnie rozwaliło :)) Wpadło Ci trochę kalorii, ale z pewnością nie były takie śmieciowe jak piszesz, więc szybko się z nimi uporasz. Może nawet potrzebowałaś takiej dawki ze wzgląd na niedawne zmartwienia spowodowane płaczem Córki? Przy zdenerwowaniu występuje tendencja do niejedzenia, organizm się upomniał po porostu;) Gdy moja Siostra karmiła, zawsze śmieszyło mnie, że gdy Dzidziuś miał zaparcia, to ona musiała jeść jabłka i koperek, gdy był za blady, to zwiększała ilość marchewki. Takie naczynia połączone jakby:p Dziękuję za komentarz u mnie, do fryzjera pójdę w Wielkim Tygodniu. Chyba ‘zaszaleję’ i zamiast samego podcięcia końcówek poproszę o ścieniowanie, żeby ta szopa się układała jakoś ludzko. Make up jest, ale tylko gdy wychodzę. Próbuję dać skórze odpocząć i oddychać. Oprócz tych wstrętnych plam posolaryjnych na ryjku mam dość dobrą cerę i nie krępuję się tak chodzić. Szczerze mówiąc, to ciuchów mam tyle, że przez miesiąc mogłabym chodzić w czymś innym, ale oczywiście większość czeka na ‘lepsze czasy’ : ) pisałaś mi o kawie w moim poprzednim wpisie- nie próbowałam jeszcze z siemieniem lnianym, na pewno dobrze działa na trawienie;) nie wiem czy możesz, ale polecam kawę rozpuszczalną (zbożową) z mlekiem, odrobiną cukru waniliowego, cynamonem i cukrem brązowym. PYCHA. Ale kaloryczna ta pycha, zwłaszcza jak się pije 3 dziennie, tylko dlatego że dobre;) A ja przechodzę na kawę bez niczego, bo właśnie za dużo jej piłam. W pierwszych dwóch tygodniach postu zrezygnowała z cukru, od przyjazdu z domu, czyli już jakiś tydzień, piję bez mleka, bo po prostu nie chciało mi się iść do sklepu :D Ale teraz akceptuję ten smak i nie piją jej aż tyle, ba! Czasem nawet całego kubka nie wypiję ;) Dzięki też za namowę do jedzenia w sobotę, w sumie to Twój komentarz mnie zmobilizował i jadłam w ciągu dnia. Czując sytość po twarogu nie chciało mi się jeść makaronu z sosem ze współlokatorką, która mnie namawiała, więc pomogłaś mi w zaoszczędzeniu kalorii :* Dobra, kończę już, bo długo mi wyszło. Udanego dnia :)
redshadow
12 marca 2012, 09:04ja tez wczoraj dalam powod, wiec dzisiaj jakbym sie zwazyla, bylaby masakra hehe:) owsianka jest dobra, ale chyba nie zamierzasz jej jesc caly dzien, bez przesady z tym oczyszczaniem;)