OJ TO MOJE ODCHUDZANIE IDZIE MI JAK KREW Z NOSA......BAAA.......DUŻO GORZEJ ALE KONIEC Z TYM, MAM DOŚĆ TEGO TŁUSTEGO BRZUCHOLA, TYCH GRUBAŚNYCH UD, RĄK I DRUGIEGO PODBRÓDKA ITP....
W KAŻDĄ NIEDZIELE POMIARY.
POSTARAM SIĘ CODZIENNIE O WPIS, WIEM, ŻE W TEN SPOSÓB JEST DUŻO ŁATWIEJ I OCZYWIŚCIE ZAKŁADAM ZESZYT-BĘDĘ WPISYWAĆ TAM ĆWICZENIA JAKIE BĘDĘ ROBIĆ.
MARTWI MNIE MOJA PRACA-MAMY MIEĆ KONTROLĘ PANI DYREKTOR, JAK TO PRZEŻYJĘ BĘDZIE DOBRZE, NIE CHCĘ TEGO ZAJADAĆ, NAJWYŻEJ BĘDĘ ZAPIJAĆ WODĄ, HERBATĄ.....WŁAŚNIE TO MOJE ZAJADANIE PROBLEMÓW DOPROWADZIŁO MNIE DO OBECNEGO STANU. OSTATNIO WYCIĄGNEŁAM Z SZAFY SPODNIE, KTÓRE 25 KG TEMU SPADAŁY MI Z TYŁKA A OBECNIE NIE WCHODZĄ MI NA DUPĘ........MASAKRA-TRZEBA TO ZMIENIĆ.
WALCZYMY
kasaig
6 stycznia 2014, 22:20Powodzenia;)
Jagodazja
6 stycznia 2014, 20:27Walcz, bo jest o co! lubisz te spodnie?? to walcz o nie :)