I przetrwałam pierwszy dzień na diecie... w sumie to nawet fajnie było:) Tylko tak jak się spodziewałam czekałam od posiłku do posiłku ... może nie tak głodna jak ciekawa nowych smaków po pewne rzeczy jadłam po raz pierwszy...a przedemną jutro kolejne nowości:) Zaskoczyłko mnie że jogurt z musli jest tak dobry :) Wcześniej nawet nie chciałam spróbować musli:)
Pochwalę się że dzisiaj podczas spotkania u koleżanki oparłam się pokusie...nie chwaliłam się dietą bo wolę unikać komentarzy.... ale twardo i stanowczo na kazde "prosze poczęstuj się" odpowiadałam NIE DZIĘKUJĘ :) Jestem z siebie dumna bo były to jedne z moich ulubionych ciasteczek....
Seeley
8 stycznia 2013, 21:43Powodzenia :)