Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Siódmy dzień walki z otyłością
26 lutego 2012
Dzisiaj byłam na wolnym. Z jednej strony oparłam się pokusie. Była dzisiaj piękna pogoda, można było chodzić w sweterku i dziewczyny kupiły sobie lody. Bardzo mnie namawiały żebym sobie też kupiła, ale oparłam się pokusie i nie zjadłam loda sukces. Z drugiej strony zgrzeszyłam łakomstwem. Zjadłam dzisiaj kebaba. Pocieszam się tym że nie jadłam obiadu,bo nie zdążyłam. Rodzina przyjechała do dziadka dzisiaj wcześniej i nie chciałam przy nich jeść bo nie lubię gdy ktoś patrzy mi w talerz i liczy łyżki. Opuściłam więc obiad i kupiłam sobie kebaba. Dzisiaj zjadłam 50gr płatków z pół szklanki mleka nisko tłuszczowego, kebaba, dwa jabłka i jogurt, myślę że nie przekroczyłam 1000 kcal. Jeśli chodzi o gimnastykę to dzisiaj było super, 10km rowerem i około 5 km spaceru. Latałyśmy z dziewczynami po sklepach. JUTRO WAŻENIE!!! Zobaczę ile schudłam i czy schudłam.
busiaczekkk
27 lutego 2012, 10:42witaj :* zawsze na początku ma sie zadyszkę od cwczen.. ale z dnia na dzien jest coraz lepiej :) kondycja sie wyrabia :) A Ty zrobiłas 10km rowerem i 5 km spaceru to mega mega duzo :) pozdrawiam :)
busiaczekkk
26 lutego 2012, 23:14Witaj :) Jeżeli w nicku to Twoje imię to witaj moja imienniczko :) Bardzo mocno będe trzmała za Ciebie i siebie kciuki :) Napewno nam się uda :) To, że już potrafisz sobie odmówic lody czy słodycze przy kolezankach to ogromny sukces. Kochana powiem Ci co ja robię i schudłam już prawie 10kg w 2 miesiące a w ogle sie nie katuje ani nie mecze... najwazniejsze przy naszej wadze to chudnąć powoli, zeby skóra nadążała się regenerowac.. Ja odrzuciłam słodycze,słodkie napoje i nie jem po 18.. a przez dzien jem wszystko byleby sie mieściło w 1500kcal.. tzn uwazam, zeby to nie było tłuste czy cos.. ale tez sie zdarza.. w weekend w niedziele, czy tam sobotę pozwalam sobie na kawałek ciasta czy piwko czy kotleta.. w jeden dzien weekendu nie licze kalorii.. oprócz tego ćwiczę... ale czytam, ze Ty jeździsz na rowerku to super! i takim sposobem nie męcząc się gubię kilogram tygodniowo.. efekty już sa bardzo widoczne.. i widzę, że skóra jest napięta... kiedys jak szybko schudłam to widziałam, że skóra mi zaczęła wisieć, ale później znowu przytyłam, a teraz chce podejsc do tego racjonalnie.. piekę sobie sama chlebek i go jem.. gdzies w styczniowym wpisie mam na niego przepis. Nie wiem czy Ci pomogłam coś, moze masz swoje sposoby... ja mocno trzymam kciuki i czekamy na efekty :) buziaki :*
Asjia
26 lutego 2012, 22:58redshadow a niby dlaczego 1000 kcal nie jest dobrym pomysłem skoro ja taką dietę mam zaleconą przez lekarza chorób przemiany materii. Taka dieta pozwala bezpiecznie schudnąć 1 kg tygodniowo bez obciążania organizmu.
ibiza1984
26 lutego 2012, 22:48Myślę, że w naszej sytuacji (mam podobną) liczy się konsekwencja i trzymanie się jakichś ustalonych wcześniej zasad. Dobrze określić sobie cel i trzymać się go jak najbardziej można, bo tylko w taki sposób jesteśmy w stanie osiągnąć sukces. Sukcesów życzę :)
redshadow
26 lutego 2012, 22:39z dwojga zlego to lody sa lepsze od kebaba. no ale od czasu do czasu w wyjatkowej sytuacji wszystko mozna:) ale 1000 kcal to chyba nie jest dobry pomysl!