Nie umiem pisać pamiętnika. To niezaprzeczalny fakt. Często wieczorami staram się pisać ale czuję, że mi to wychodzi sztucznie. Wtedy zmazuję wszystko i.... efekt jaki jest - każdy widzi .
Ale nie jest mi z tego powodu źle czy smutno.
Cóż, ja tak mam i trudno mi to zmienić....
Nie czuję potrzeby (jak wiele z Was) pisania o swoich zmaganiach z wagą.
Wydają mi się one (te zmagania) mało interesujące i nie chcę (w moim przekonaniu) zaprzątać nimi innych...
Z drugiej strony - czytuję pamiętniki, szczególnie "dziewczyn" z mojego przedziału wiekowego, czasami coś skomentuję..
Może to jest kwestia "stażu" na Vitalii? Jestem tu piąty tydzień...
Praktyka czyni mistrza?
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
ana2013
11 kwietnia 2013, 20:08Tylko od Ciebie zależy co i kiedy będziesz pisać.Mnie tez nie zawsze się chce pisać w ogóle cokolwiek.Czasami się zmuszam do tego.......ale spotykają mnie właśnie takie chwile jak ta dla której warto czasami tu zaglądać....miłego wieczoru.
renaka
10 kwietnia 2013, 19:10Jolu, jest dużo racji w tym, co piszesz. Ja piszę dużo ale... "do szuflady"... To rozładowuje napięcia, studzi emocje i prowokuje do przemyśleń... I rzeczywiście pomaga :-)
jolaps
9 kwietnia 2013, 22:48Każdy pisze co uważa. Jedni wpisują tylko swoje codzienne menu a inni oprócz " dietetycznego " wpisu również wydarzenia, przemyślenia, odczucia. Ale pamiętnik jest tylko Twój. Wpisywanie menu pozwala kontrolować ci i ile się zjada oraz jakie dodatkowe czynności się wykonuje żeby osiągnąć zamierzony cel. Miło widziane są komentarze bo one podtrzymują na duchu wtedy gdy nie idzie zbyt dobrze albo jest stagnacja. Wsparcie innych powoduje często likwidację poczucia beznadziejności tego co się robi a jednocześnie zachętę i pochwałę do dalszych zmagań. To nie kwestia stażu. Ja dużo piszę i napisałam już niezłą książkę tutaj. Tutaj rozładowuje swoje napięcia i mam kogoś i coś co mnie wysłucha. Mój pamiętnik.Ale to nie jest żaden przymus.
AnaWK
9 kwietnia 2013, 21:14Nie przejmuj się tym :) pisz co chcesz i kiedy chcesz.... Niektóre osoby piszą codziennie,nie tylko o odchudzaniu,inne rzadziej... tak jak ja :) Ja nie czuję potrzeby pisać codziennie,o swoich troskach itp. ,ale lubię poczytać pamiętniki zawsze mnie zmotywują do dalszej walki. :)) Pozdrawiam ;)
smonesias
9 kwietnia 2013, 21:08Nie..., nie czyni .. jedni lubią pisać a inni nie. To zależy od człowieka i od nastroju. Miałam podobny problem. Najlepiej napisać kilka słów, wrzucić i zapomnieć o nich . Daje to ulgę z powodu wypełnionego "obowiązku" ale nie spędza snu z powiek, że naszej epopeje mogą kogoś zanudzić? Napisanie chociaż jednego zdania pozwala przetrwać w walce o utratę kg. Często, gdy moja dieta zaczyna podupadać... przestaję tu zaglądać bo wstydzę się sama za siebie, lecz gdy mówię dość zaczynam od nowa, wracam i ze spuszczoną głową przyznaję się do błędu.Pozdrawiam