Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wróciłam z krótkiego wolnego
18 lipca 2006
ale było fajnie, odwiedziła mnie kumpelka z czasów studenckich. Przyjechała z rodzinką już w piatek. Ma 3 -letniego syna, szaleli więc razem z moim, była walka o samochody i miejsce w piaskownicy. Mój mały jak nie dawał sobie rady to od razu zaczynał gryźć. Skąd to mu się wzięło??!! Weekend minął więc bardzo aktywnie. Byliśmy nad wodą i w ,,górach". Jak to szumnie zabrzmiało, wchodziliśmy na Kopę Biskupią! Wieczorki mijały na przesympatycznych pogawędkach i dużej ilości alkoholu. Dzisiaj siedzę przed komputerem w słonecznych okularach bo oczy szczypią strasznie. Rano było ważenie - wyśmienicie 64,4. Pozdrawiam. Jak tam Vitalijki na wakacjach?? Objadacie się lodami???
20dziestka
19 lipca 2006, 14:35jak to fajnie tak z znajmomymi musze zorganizowac jakas imprezke i tez troche poszalec...ja od poczatku wakacji zjadlma 2 galki lodow ..i chyba na tym sie skonczy bo znaimi nie przepadam naszczescie tzn umie sie obejsc pozdrawiam
edytta
19 lipca 2006, 14:30niebęde miała efektu jojo po kopenhaskiej:P:P wierze w siebie!!!!!!!!!!hehe trzymaj się;-)
dzwigus
18 lipca 2006, 11:06tak to już jest z tą wagą. Raz spada a innym razem idzie w góre. Tobie gratuluje spadku ;-) pozdrawiam
kurczaczek144
18 lipca 2006, 08:40ja zjadlam moze z trzy lody od poczatku lata i z trzy gofy ale od zczasu do czasu trzeba cos takiego zjesc!!! bo inaczej bym zwariowala i nie miala sily na dalsza walke!!!