Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Witam po przerwie
18 lutego 2008
Musze Wam opisać co się u mnie działo... Więc w środę byłam na usuwaniu znamienia, w konsekwencji usunęłam 3 i teraz mam niewielkie strupki na twarzy - podobno po jakimś czasie ma nie być po nich śladu. Nie bolało , trwało 7 minut razem z konsultacją. Boże jak ludzie szybko zarabiaja fajna kasę!!!!! Potem ruszyłam na podbój Wrocławia. Kupiłam nowe jeansy , no i w planie był stepperek ale niestety takiego stepperka jak chciałam to nie było. W czwartek zamówiłam go sobie przez internet. Moze dzisiaj juz przyjdzie, zaczne cos wreszcie robić bo a6w doprowadza mnie do szału. A od piątku do niedzieli rano zostałam powalona przez ,,bardzo rzadkiego wirusa". Jak stanęłam na wadze w niedzielę i zobaczyłam 69,0 to aż mnie zatkało. Troszkę się odwodniłam. Juz dziasiaj rano waga wskoczyła na swoje miejsce. Sa jednak plusy. Przez chorobę miałam mozliwość poczytania, łyknęłam 600 str Harrego Pottera. Nie moge się doczekać kiedy będę mogła znowu do niej usiąść. pozdrawiam Miłego dnia Wam życzę i do jutrzejszego dnia sądnego - dnia spotkania z moją wagą!.papapapa
aganarczu
19 lutego 2008, 09:44ja mam regularne cwiczenia 3 razy w tygodniu juz od 4 miesiecy wiec o to nie musze sie martwic. Cwiczenia dodaja mi niesamowitej energii. Najtrudniejsza dla mnie jest dieta. Tak wykupilam na Vitalii bo nie mam czasu na kombonowanie sama dla siebie jadlospisu. Teraz gotuje na 2 garnki - dla siebie i dla meza z synem.
aganarczu
18 lutego 2008, 13:51Ja juz chyba Tobie pisalam ze u mnie 14 dni i bylo po A6W bo mi sie niedobrze robilo od znudzenia...