Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
No tak myślałam ...
12 lutego 2008
Po raz 1-y od stycznia moja waga się zbuntowała. Wskazała tylko 100g mniej!! Zapracowałam na to! Ostatni weekend obfitował faktycznie w pełne talerze, a do pracy by mnie nie kusiły słodycze to perzyniosłam rodzynki, orzechy, pestki dyni i takie tam. Oczywiście przegryzam je przez cały dzień. Widocznie to nie był dobry pomysł. Jutro lecę na zakupy i do Centrum Terapii Laserowej - uzuwam znamię na twarzy. Odezwę się więc w czwartek. pozdrawiam Was cieplutko.
aganarczu
13 lutego 2008, 13:59u mnie niestety poszlo w gore i od poniedzialku ruszam z dietka i cwiczeniami!
Jakob
12 lutego 2008, 22:42Oj mylisz sie Dorotko, dla mnie wiecej pracy = wiecej czasu- ot jestem bardzuiej zorganizowana, a tak czas ucieka przez palce... Do pracy bierz marchwki- tez sie niezle podjada. I czekam na Ciebie po zabiegu... P.S. Ja usuwalam juz 3 razy...
mamutka
12 lutego 2008, 20:30No tak , bakalie to nie najlepszy pomysł, chociaż orzechy i pestki to też "samo zdrowie" :)))............masz ślicznych chłopków , sama radość z nimi chyba :).......................gratuluję tych 100 gramów ...zawsze to coś w dół .....pozdrawiam serdecznie ...trzymaj się :)))
kilarka2
12 lutego 2008, 09:16no niestety bakalie są tak samo kaloryczne jak słodycze, tylko zdrowsze :) ale z nimi też trzeba uważać - pozdrawiam :)