Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Siłownia na świeżym powietrzu.
22 kwietnia 2013
Dziś byłem u dziadka żony no i jak zwykle po powrocie ze wsi jestem zmęczony . Dziś były zajęcia taktyczne z obsługi rakiet ziemia powietrze , czyli widły w dłoń i ładowanie obornika. Wyszło tego coś z 2 tony, może więcej , z tym że oborniczek był ubity i go trzeba było wyrywać. Czuję wszystkie mięśnie i nie zamienię pracy na "świerzym" powietrzu na żadną zapoconą siłownie.
Niecierpliwa1980
27 kwietnia 2013, 12:52"zajęcia taktyczne z obsługi rakiet ziemia powietrze" :-))))))))))) No nieźle,leże i kwiczę