To nic trudnego. Bierzesz dwa litry chloru i płuczesz przez kilka dni. A potem masz już nówkę.
A poważnie, uświadamiasz sobie, że nie masz na kogo ani na co zwalić winy. Ani na babcię, ani na teściową, ani na żonę, ani na stres, ani na chorobę. Kompletnie na nic. I jak już wiesz, kto jest winny to lej cholerę za każdym razem, jak robi coś nie tak. Jak nie jest masochistą, to masz szansę się zmienić. :)
dorotamala02
3 listopada 2018, 17:37
To prawda.Ale myślę że z każdym kilogramem mniej odrobinkę się umysł zmienia ale zawsze już trzeba go kontrolować.Pozdrawiam:))) Bardzo fajne kawały!!!
ognisko
3 listopada 2018, 19:25To nic trudnego. Bierzesz dwa litry chloru i płuczesz przez kilka dni. A potem masz już nówkę. A poważnie, uświadamiasz sobie, że nie masz na kogo ani na co zwalić winy. Ani na babcię, ani na teściową, ani na żonę, ani na stres, ani na chorobę. Kompletnie na nic. I jak już wiesz, kto jest winny to lej cholerę za każdym razem, jak robi coś nie tak. Jak nie jest masochistą, to masz szansę się zmienić. :)
dorotamala02
3 listopada 2018, 17:37To prawda.Ale myślę że z każdym kilogramem mniej odrobinkę się umysł zmienia ale zawsze już trzeba go kontrolować.Pozdrawiam:))) Bardzo fajne kawały!!!