Wczoraj wieczorem, gdy już wróciłam z pracy byłam tak zmęczona, że myślałam, że od razu zasnę. Szukałam jakiegoś starego zdjęcia w telefonie i natknęłam się na te poniżej.. i tak się zdenerwowałam, że wstałam z łóżka, wbiłam w dresy i pobiegałam. Nie mogę sobie darować, że tak zaprzepaściłam poprzedni spadek, byłam w połowie drogi i wyszło jak zwykle. Jakiś czas temu przykleiłam na szafkę swoje zdjęcia z 2013/2014, gdy to udało mi się zrzucić te 20kg, i notkę, którą wtedy dodałam na vitalii. Napisałam, że już nigdy nie doprowadzę się do takiego stanu. Haha. Teraz moja szafka mnie motywuje, dwa razy się zastanowię zanim zjem coś bezsensownego. I najlepsze jest to, że już się człowiek nie może usprawiedliwiać, że grube kości, genetyka, że zawsze byłam gruba i to się nie zmieni, no bo jak skoro już raz się zmieniło. To wszystko co teraz jest tylko moją winą i mam to na swoje własne życzenie.
Wbił mi się w pamięć tekst z komedii z Timberlakiem i Milą Kunis - ‘Hey, everyone wants a shortcut in life. My guidebook is very simple: you want to lose weight? Stop eating, fatty! Want to make money? Work your ass of, lazy! Want to be happy? Find someone you like and never let him go.’
No właśnie, moja droga, ogarnij się.
2013/2014 - schudłam z 93kg do 73. Niby widziałam zmianę po zakupach, mniejszych rozmiarach, ale wcale się sobie nie podobałam.
20/03
9:00 - płatki owsiane na mleku z otrębami owsianymi, siemieniem lnianym, wiórkami kokosowymi, płatkami migdałowymi, orzechami laskowymi i jabłkiem + 2x śliwka węgierka + napar z pokrzywy
ok. 500 kcal
kawa z mlekiem
ok. 50 kcal
12:00 - 4x 'kanapeczka' z chleba razowego ze szprotami w oleju i pomidorem
ok. 350 kcal
15:00 - okoń morski pieczony w bazylii z sałatką naddunajską + sok marchwiowo-cytrynowy
ok. 250 kcal
herbata zielona
+ sok z ananasa, kiwi i jabłka
ok. 100 kcal
na kolację:
19:00 - 1x marchewka + 5x mini sucharek, garść żurawiny, 2x kostka gorzkiej czekolady
1,5 l wody +
_______________
+- 150 kcal
do zrobienia na dziś: 3km + 50brzuszków, 30przysiadów
angelisia69
21 marca 2016, 03:44hihi super motywacja ;-) geny-genami,ale na wiekszosc rzeczy to my mamy wplyw!to samo z chorobami genetycznymi,majac w rodzinie kogos z nowotworem,mozemy zapobiec jego powstaniu wlasnie dzieki zdrowemu stylowi zycia i regularnym badaniom.wszystko jest w naszych rekach!
radiowa
21 marca 2016, 12:15święta prawda, a kiedyś to jednak było moje wytłumaczenie, że geny, grube kości itp:)