Ważyłam się, schudłam jakieś 2,5kg. Paska nie aktualizuję dopóki nie dojdę do pierwszego, małego celu.
Wczoraj jedzeniowo ciężko, bo się okazało, że zamiast wyjść z redakcji najpóźniej o 17, wyszłam po 19. I w taki sposób na obiad zjadłam jabłko, a na kolację frytki, bo jak dojechałam do mieszkania nie miałam już siły po całym dniu kursowania miasto-redakcja. Ale całościowy bilans zachowany, więc nie tak źle.
***
18/03
9:00 - banan z borówkami, pestkami słonecznika, płatkami migdałowymi i siemieniem lnianym w jogurcie naturalnym + 2x śliwka węgierka i kostka gorzkiej czekolady
ok. 450 kcal
kawa z mlekiem
ok. 50 kcal
12:00 - serek wiejski z malinami i żurawiną + jabłko
ok. 300 kcal
kawa z mlekiem
ok. 50 kcal
16:00 - jabłko
ok. 50 kcal
20:00 - frytki z ketchupem
ok. 600 kcal
min. 1,5 l wody +
_______________________
+- 1500 kcal
50 brzuszków, 30 przysiadów, 3km zrobione
***
19/03
9:00 - 2x naleśnik z dżemem + pół szklanki kefiru + 3x śliwka węgierka
ok. 500 kcal
kawa z mlekiem
ok. 50 kcal
12:00 - serek wiejski z miodem + pomarańcza
ok. 350 kcal
16:00 - młode ziemniaki w pomarańczach + surówka z kapusty pekińskiej z jabłkiem, ogórkiem i groszkiem
ok. 350 kcal
(takie zdjęcie, bo zapomniałam zrobić przed zjedzeniem i fota jedzenia z blach:)
a na kolację:
19:00 - 2x marchewka + 4x mini suchar, garść żurawiny i 2x kostka gorzkiej czekolady
ok. 250 kcal
min. 1,5 l wody +
_____________________
+- 1500 kcal
angelisia69
20 marca 2016, 03:34jak na codzien sie nie zdarza to spoko ;P wazne ze bilans zachowany,narobilas mi smaka na frytasy :P