No i schudłam kurka 300 gram HAHAHA i to w ciągu 2 tygodni. Brawo ja!
No, ale... schudłam, nie przytyłam NO! Trzeba się cieszyć. Zwłaszcza, że pojawiła się 4-ka
Ale serio, to się dziwię, że po tym co nawyrabiałam przez ostatnie dwa tygodnie
waga nie poszła o 5 kilo do góry!
Jestem trochę zawiedziona.
Bo te dni w które się tak starałam zmarnowałam na kolejne,
w których miałam totalnie w dupie co się dzieje w mojej diecie.
Na swoja obronę mam okres, w którym rzuciłam się na jedzenie
oraz częste spadki cukru kiedy mózg mi wariował i potrzebował żarcia na gwałtu rety.
Marzy mi się stabilizacja w tej kwestii,
żebym już nigdy nie musiała się tak rzucać na jedzenie.
Ale do tego dochodzi stres, w którym pochłaniam wszystko by czuć się spokojniej.
To zwodnicze, ale tak mam często.
Łudzę się, że jak się napcham to będę szczęśliwsza.
Wiem, że wiele z Was tak ma.
Uwielbiam narzekać na Vitalii Ale gdzieś muszę.
Chcę chudnąć krok po kroku, ale jeżeli tak dalej pójdzie,
to będę nadal tkwiła w martwym punkcie lub całkowicie wrócę do starej wagi.
I wszystko na marne? Wiem, że nie mogę sobie na to pozwolić,
bo już do końca życia byłabym nieszczęśliwa, że się poddałam, że się nie podniosłam.
Dlatego zaciskam pośladki i walczę dalej!
Maya27kc
8 października 2016, 13:33Ważne że idziesz w dobrym kierunku!!! :D A jak teraz sytuacja u ciebie wygląda? Jest dobrze? :D Co do zapychania się w stresie. Mam teraz sezon na gorące herbatki! :D Nie powiem, bardzo pomagają w zapełnieniu brzucha ;) Poszukaj takich które pachną i smakują nieziemsko a może pomogą ci w stresujących sytuacjach ;) No i owocowe desery!!! Fit szarlotka to jak zwykle mój numer 1 w takich sytuacjach! :D Przepis znajdziesz tutaj: http://vitalia.pl/przepisy/28868/Szarlotka-w-szklance.html ja pomijam orzechy, i dodaję więcej jabłek xDD