Muszę przyznać, że zaczyna mi się to podobać. Odchudzam się od niedawna i nie widzę po sobie radykalnych zmian, ale widzę zmianę w nawykach żywieniowych. Lubię dużo zjeść i to mój największy ból. Nawet jeśli to tylko sałatka, to i tak musi być dużo... a dziś zjadłam śniadanko - lightowe, jak dieta przykazała i drugie śniadanko nieduże, a na obiad - nie zmogłam całej porcji . Żołądek zaczyna mi się kurczyć... połowa poszła do lodówki, a ja byłam full. No i o to chodzi...
... niestety około 20:00 rzuciłam się na mandarynki i zjadłam 3 sztuki, ale nadal jestem na chodzie i chyba je strawię .
Małymi kroczkami i do przodu :))))))))))))))))))))))))
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Morna
30 stycznia 2011, 20:53Przede wszystkim gratuluję podjęcia decyzji. Odchudzanie jest jak nałóg, jak będziesz stosować dietę i ćwiczyć przez dłuższy czas, to później nie będziesz umiała bez tego żyć. Ja mam tak, że jak pozwolę sobie nei ćwiczyc jeden dzień, to mam lekkie wyrzuty sumienia :) Pozdrawiam i zapraszam do znajomych.
Dotka1991.grudziadz
30 stycznia 2011, 14:52dobrze, że rzuciłaś się na mandarynki, a nie na słodycze ;) a i tak późno poszłaś spać, więc nie jest źle ;)
karolaina02
30 stycznia 2011, 12:55Dzięki za wsparcie ;)))) też trzymam kciuki za Ciebie ;) zamiast tworzyc małego grubasa to pozbądzmy się go tu i teraz ;))) pzdr ;*
Pyniowa
30 stycznia 2011, 10:48Chińczycy to kiepski przykład... bo oni generalnie jedzą mało i co im wpadnie w ręce - taka u nich bieda. Mój kumpel był w Pekinie i powiedział, że nigdy nie widział czegoś takiego - oni nawet łapią szczury i robale, żeby coś zjeść . Japończycy to chyba lepszy przykład. Jakiś czas temu przekonałam się do sushi. Polecam. Jest to lekkostrawne, mało kaloryczne i bardzo sycące jedzenie. Jedyną wadą dla przeciętnego Polaka jest to, że większość sushi podawane jest na zimno, a my Europejczycy, lubimy jednak jak nam obiadek paruje z talerza... Na lato jednak super sprawa (tylko wybierajcie sprawdzone lokale lub samemu róbcie).
stobezczterech
30 stycznia 2011, 06:48tak. My mamy co zrzucać zapraszm do wspólnej walki, chociażmam wykupioną dietę więc z mojej strony to taka lekka walka.
BettyBoop6778
30 stycznia 2011, 00:33Zawsze mnie zastanawia, jak Chinczycy to robia, ze jedza to swoje jedzenie, a tacy sa chudzi:-))) 3 mandarynki to samo zdrowie. Sa male, maja blonnik i witaminy, wiec nie przesadzamy, tak?:-) Pamietniki "modych chudych" to raczej omijam szerokimlukiem. Ewidentnie osoby te maja problemy, niekoniecznie z waga... Chodz do znajomych:-) Pozdrowionka:-)