Idzie wiosna, a mnie rzyć urosła. Tym oto optymistycznym (eee.. jednak pesymistycznym) rymem rozpocznę ten wpis. Żarłam, to przytyłam, przekroczyłam 55 kg i to jest ten etap kiedy trzeba sobie powiedzieć:
Powody dla których trzeba zebrać się i zgubić nadbagaż:
1. Idzie wiosna, chcę cieszyć się nią, a nie myśleć o sobie, żem spasiona.
2. Szukam pracy, a na rozmowach jakoś prezentować się trzeba. W szczuplejszym ciele, czuję się pewniej.
3. Jak trzymam dyscyplinę aktywnościowo-żywieniową, to po prostu lepiej funkcjonuję, mam lepszą relację ze swoim ciałem i jest mi błogo. No tak jest.
Kalorie spożyte: 0, słownie zero.
Aktywność: ok. 90 min.
Good luck!