Witam,
Jestem już grzeczna. Wczoraj nie pisałam bo mój komputer napadło stado trojanów i walczyłam z nimi do późna. Staram się spożywać w ciągu dnia posiłki o łącznej wartości 1600 kcal. Wczoraj lekko przekroczyłam za to dzisiaj sporo mi brakuje.
Jeszcze tylko muszę pić więcej wody i w końcu zacząć ćwiczyć. Muszę w końcu schudnąć nie mogę patrzeć na swoje odbicie w lustrze.Nie kupuję sobie żadnych ciuszków, ciężko coś sensownego dostać w moim rozmiarze, a nawet jak w końcu coś znajdę to i tak efekt jest marny. Ostatecznie i tak wyglądam jak wieloryb. Równie dobrze mogłabym włożyć worek po ziemniakach, a właściwie dwa zeszyte, w jeden się nie zmieszczę. Waga już zbliżona do paskowej, mogło być lepiej
pozdrawiam