Bardzo się z tego powodu cieszę bo już nie mogę przepatrzeć jak mój Miły wcina warzywka a ja nie;/
Waga dziś uparcie pokazała 88,8 - tyle co wczoraj.
Walczy cholera
ale ja w sumie jej trcoszkę pomogłam, bo zjadłam 3 mace otrębowe(kupne) i wypiłąm 200 ml piwka wieczorem.
Mialam zly dzien poprostu
Dzis szybko sie ogarniam- najpierw rozmowa kwalif, pozniej szkola, wracam i jedziemy do Rodziców- już nie mogę się doczekać!
Całuje gorąco, poodwiedzam Was aż dopiero jutro!
anetalili
27 kwietnia 2012, 09:03Ja też wolę fazę z warzywami, ale na niej jakoś troszeczkę mniej się pilnuję.