Jak zwykle weekend pod znakiem grzechu - bierzmowanie siostry i grill.
nie bede pisała co jadła, bo po co? wstyd mimo ze waga dzis pokazała -0,3 kg
aa i ciekawe czy uda mi sie schudnac do 75 kg? moj deadline juz 30 maja!
spałam cały dzien.........
joasin
16 maja 2010, 21:12mi się nigdzie nie spieszy:) Nie wystawiam sobie żadnych celów czasowych, żadnych deadline'ów;) Jem zgodnie z dietą, a to że jem słodkie to chyab nie kewstia organizmu tylko psychiki. Po prostu lubię i mam ochotę, nie jem bo czuję fizyczną potrzebę. Jem, bo chcę czymś zapchać gębę i poczuć smak czekolady:)